Absurd jeszcze raz
Absurd. Prawdziwa wyżymaczka dla
mózgu. Czy jest w nim w ogóle jakikol
wiek sens? Czy jest w nim cokolwiek
poza czystą radością z wyginania wy
obraźni i języka, z przekraczania ich
wyznaczanych logiką i gramatyką gra
nic?
Czwarty numer Kill The Fez! z pew
nością zaczynał się radością z tworze
nia absurdu i zbierania go po raz kolejny
w tej formie. Ale czy jesteśmy równie
4
ilustracja: Betty Nobs
W oddaniu zbyt wiele miejsca absur
dowi leży pewne niebezpieczeństwo.
Zanurzywszy swe codzienne życie w nim,
w pewnym momencie przestaje się go
postrzegać. Zapomina się, że te wszyst
kie drobne, dziwne elementy, które stały
się nieodłączną częścią istoty, to absurd
właśnie. Spada wyczulenie nań – zostało
się wyżętym. Jak odbudować takie wy
czulenie? Czy to w ogóle możliwe, czy
też już zawsze wydobywanie absurdu
pozostanie wysiłkiem? Wciąż jednak,
mimo wszystko, mimo wyżęcia, pozos
taje ważny.
przenikliwi w nim, co mistrz Mrożek?
Równie dogłębni, co mistrz Gombro
wicz? Ja osobiście nie poczuwam się do
takiego opanowania pióra. Odnośnie po
zostałych autorów tego numeru: sami