Przybij Piątkę! nr 16 Okładka nr 16 | Page 30

PRZYBIJ PIĄTKĘ ! NR 1 ( 16 ) – 2022 / 2023
komety i wiele innych cudów , lecz najbardziej zdziwił mnie napis „ Bar u Tobiego ”. Co u licha robił napis restauracyjny na drugim końcu galaktyki ? Czy on jest z Ziemi , tylko doleciał już tu ? To było najlogiczniejsze wyjaśnienie . Przyjąłbym je , gdyby nie wielki budynek stojący , a właściwie lewitujący na jakiś bojach . Wyglądał jak kopia „ MacDonalda ”, tylko był szary , a zamiast nazwy „ MacDonald ” była „ Bar u Tobiego ”. Byłem wtedy naprawdę skołowany , a nie pomagał fakt , że nadal lecieliśmy i mijaliśmy inne ufa latające jak na autostradzie , a na dodatek gdzieniegdzie były światła . Tylko zamiast : czerwonego , zielonego i pomarańczowego mieli fioletowy , niebieski i różowy . Wtedy przycisnąłem się już do czegoś wyglądającego jak fotel , tyle że był bardziej podobny do takiej huśtawki ogrodowej . Czekałem , aż dolecimy na miejsce . Nie wiem ile czasu minęło , ale wydawało mi się , że lecieliśmy cały dzień , lecz pewnie w kosmosie czas płynie zdecydowanie inaczej . Poszedłem się rozejrzeć i spróbować odnaleźć moją sąsiadkę , panię Monikę . Jest to miła staruszka . Zazwyczaj ma ciasno zapleciony siwy kok i sukienkę w kwiatki . Z natury jest nawet miła . Kiedy wstałem , by przejść się po statku , ledwie wyszedłem z pokoju , w którym siedziałem , musiałem przejść przez ciężkie stalowe drzwi . W następnym pokoju była chyba jakaś kuchnia . Było coś przypominającego ruszt grillowy , z boku tego urządzenia był napis : „ SZYBKO ORAZ TANIO TYLKO W SKLEPIE MAR-LANDO ”. Stwierdziłem , że to kolejna dziwna firma kosmitów . W następnym pokoju napotkałem drzwi zrobione jakby z zielonkawej galarety . Kiedy jej dotknąłem , by wziąć trochę , poczułem jak coś maziowatego oplata się wokół mojej ręki . Zacząłem krzyczeć w niebo głosy , ale co miało mi to dać ? Byłem w kosmosie , nikt by mi tu nie pomógł . Galaretka oplotła mi już całą rękę . Czułem , że stopniowo tracę siły . Nagle to coś opadło . Ten wstrętny , pysznie wyglądający potwór leżał bez ruchu , odsłaniając mi widok po drugiej stronie . Ujrzałem panią Monikę . Trzymała w rękach mosiężnie zdobioną parasolkę . Pewnie tym narzędziem rozwaliła tę przeklętą galaretkę . Nikt by nie pomyślał , jak się ucieszyłem na widok staruszki . - Co się tu stało Kajetanie ? Nie powinieneś tu być – powiedziała swoim ochrypłym , dobrze mi znanym głosem … cdn .
Co było dalej ? Jesteś ciekaw ? Koniecznie musisz do nas wrócić w kolejnym numerze gazetki , w którym opublikujemy dalszą część opowiadania Waszej koleżanki Ali !
KLASY IV-VIII 30