PROGG Mag /2 | Page 8

2. MIASTO INTELIGENTNE, MIASTO ZRÓWNOWAŻONE

Jak rozu­mieć smart growth? To kon­cep­cja mia­sta inte­li­gent­nego (mia­sta inte­li­gent­nego roz­woju). Oto jak powin­ni­śmy ją rozumieć:

• „gospo­darka (smart eco­nomy) – mia­sta powinny wyka­zy­wać się wysoką pro­duk­tyw­no­ścią, kli­ma­tem inno­wa­cyj­no­ści oraz ela­stycz­no­ścią rynku pracy,

• trans­port i komu­ni­ka­cja (smart mobi­lity) – dzięki sek­to­rowi ITC mia­sto jest gigan­tyczną sie­cią powią­zań o dużej szyb­ko­ści łączą­cych wszyst­kie zasoby miasta,

• środo­wi­sko (smart envi­ron­ment) – mia­sto inte­li­gentne opty­ma­li­zuje zuży­cie ener­gii, mię­dzy innymi przez wyko­rzy­sty­wa­nie źródeł ener­gii odna­wial­nej, pro­wa­dzi dzia­ła­nia zmniej­sza­jące emi­sję zanie­czysz­czeń do środo­wi­ska, a gospo­darka zaso­bami oparta jest na zasa­dzie zrów­no­wa­żo­nego rozwoju,

• ludzie (smart people) – ini­cja­to­rami zmian w mia­stach powinni być ich miesz­kańcy, któ­rzy przy odpo­wied­nim wspar­ciu tech­nicz­nym są w sta­nie zapo­bie­gać nad­mier­nemu zuży­ciu ener­gii, zanie­czysz­cze­niu środo­wi­ska oraz dążyć do poprawy jako­ści życia,

• jakość życia (smart living) – mia­sto inte­li­gentne zapew­nia swoim miesz­kań­com przy­ja­zne środo­wi­sko, w szcze­gól­no­ści przez zapew­nie­nie sze­ro­kiego dostępu do usług publicz­nych, infra­struk­tury tech­nicz­nej i spo­łecz­nej, wyso­kiego poziom bez­pie­czeń­stwa oraz dzięki odpo­wied­niej ofer­cie kulturalno-​​rozrywkowej, a także dba­ło­ści o stan środo­wi­ska oraz tereny zielone,

• inte­li­gentne zarzą­dza­nie (smart gover­nance) – roz­wój w tym aspek­cie wymaga stwo­rze­nia odpo­wied­niego sys­temu zarzą­dza­nia mia­stem, wypra­co­wa­nia pro­ce­dur wyma­ga­ją­cych współ­dzia­ła­nia władz lokal­nych i pozo­sta­łych użyt­kow­ni­ków mia­sta oraz wyko­rzy­sty­wa­nia nowo­cze­snych tech­no­lo­gii w funk­cjo­no­wa­niu mia­sta”[4].

Dodat­kowo, w mia­stach takich jak Ham­burg (i innych z listy miast noszą­cych zaszczytny tytuł Zie­lo­nej Sto­licy Europy) pogłę­bia się jesz­cze zasady smart envi­ron­ment i smart mobi­lity. W tym przy­padku cho­dzi o mode­lową reduk­cję zanie­czysz­czeń, emi­sji CO2 poprzez lawi­nową roz­bu­dowę tere­nów zie­lo­nych i two­rze­nie alter­na­tyw­nej sieci komu­ni­ka­cyj­nej opar­tej na mobil­no­ści pie­szej i rowe­ro­wej. I to tak dalece, że two­rzy się zie­loną sieć połą­czeń mię­dzy tere­nami zie­lo­nymi (kon­cept „grune netze”). Nie ma wąt­pli­wo­ści, że tak wizjo­ner­sko zde­fi­nio­wane dzia­ła­nia, oprócz real­nej poprawy jako­ści życia miesz­kań­ców, mają też wymiar pro­mo­cyjny. Otóż, jest to swo­isty mani­fest Ham­burga, który ogła­sza światu, że nie chce być już koja­rzony z brud­nym por­tem i wiel­kim prze­my­słem, który przez dzie­się­cio­le­cia był pod­stawą kon­cep­cji roz­wo­jo­wej mia­sta. Teraz Ham­burg chce być postrze­gany jako mia­sto, które jest w pełni zrów­no­wa­żone; które jest wspa­nia­łym miej­scem do życia dla miesz­kań­ców: gwa­ran­tuje im dosko­nały roz­wój we wszyst­kich sfe­rach życia, a także moż­li­wość pracy w sek­to­rze wyso­kich i zie­lo­nych tech­no­lo­gii. Wła­dze Ham­burga dosko­nale rozu­mieją dzi­siej­sze trendy roz­wo­jowe, które jasno poka­zują, że mia­sta, które nie roz­winą sek­tora wyso­kich oraz zie­lo­nych tech­no­lo­gii, gospo­darki opar­tej na wie­dzy – ska­zane są na pozy­cję pro­win­cji euro­pej­skiej. A nie da się roz­wi­nąć owej smart eco­nomy – bez reali­za­cji wszyst­kich innych aspek­tów „smart” wymie­nio­nych powy­żej, tak wynika bowiem z logiki i kul­tury roz­wo­jo­wej; ba! o ile nie zama­ni­fe­stuje się wizjo­ner­skich kon­cep­cji roz­woju w obrę­bie naj­waż­niej­szej ten­den­cji współ­cze­snej cywi­li­za­cji, czyli reali­za­cji zasad ZR! Na tym polega współ­cze­śnie zarzą­dza­nie mia­stem – trzeba wyty­czać atrak­cyjne wizje roz­wo­jowe, pozy­ski­wać dla nich part­ne­rów oraz kon­se­kwent­nie i pro­fe­sjo­nal­nie je pro­mo­wać. Jasne jest bowiem, że roz­wi­nięte mia­sta rywa­li­zują o naja­trak­cyj­niej­szy dzi­siaj sta­tus mia­sta – lidera roz­woju w ramach nowego, zie­lo­nego para­dyg­matu, a kate­go­ria ta dostępna jest tylko dla paru miast. I to co widzimy np. w Ham­burgu to także przy­kład dzia­łań w obrę­bie realiów tego nowego paradygmatu.

I taki jest wła­śnie głę­boki sens tej nowej fazy roz­woju miast. Kon­cep­cja smart growth, a także sple­ciona z nią kon­cep­cja ZR – to nie są tylko „ozdob­niki”, któ­rymi można się pod­pie­rać w nie­re­ali­zo­wa­nych stra­te­giach (np. na uży­tek urzęd­ni­ków UE, któ­rym mydli się sku­tecz­nie oczy). Brak praw­dzi­wego, stra­te­gicz­nego, anga­żu­ją­cego wszyst­kie lokalne siły, w tym nade wszystko miesz­kań­ców – reali­zo­wa­nia tego para­dyg­matu roz­wo­jo­wego, ozna­cza, że będziemy ska­zani na wszel­kie ustęp­stwa wobec kolej­nych mało waż­nych inwe­sto­rów chcą­cych wybu­do­wać kolejne cen­trum han­dlowe, brudną fabrykę, czy nie­przy­ja­zne do życia, nie­zrów­no­wa­żone osie­dle miesz­ka­niowe. Nadal dobre plany będą prze­gry­wać z doraź­nymi potrze­bami… Trzy­ma­jąc się archa­icz­nych modeli roz­wo­jo­wych – poka­zu­jemy światu, że jeste­śmy archa­iczni; że nie jeste­śmy w sta­nie spro­stać dzi­siej­szym „zie­lo­nym” stan­dar­dom. Jako euro­pej­ska pro­win­cja jeste­śmy zaś ska­zani na ule­ga­nie czyn­ni­kom roz­wo­jo­wym, które dyk­tują nam siły zewnętrzne; jeste­śmy ska­zani na trak­to­wa­nie tere­nów mia­sta tylko jako zasobu do spie­nię­że­nia, miesz­kań­ców zaś jako „siły robo­czej”, „kon­su­men­tów”, bierny „elektorat”.

8