Udział Kazimierza Kaczmarczyka w ratowaniu akt archiwów warszawskich...
65
jesieni mogę tu posiedzieć. Alarmowałem już p. Witolda przez p. Karwasińską34,
która tu niedawno była, że nie można zbiorów zostawić w skrzyniach i workach
na następną jesień i zimę bo mogą ucierpieć od wilgoci, z którą tu przyjechały
chwyciwszy już w forcie [Sokolnickiego]. Otworzyłem znów skrzynie i natknąłem się na pleśń osiadłą na niektórych księgach Libri legalcorum [?]. Pergaminy
także wykazują pewną wilgoć, jak zresztą Sam Pan miał możność przekonać się.
Trzeba się uciekać do półek – wszystko jedno gdzie, w Piotrkowie, Łodzi czy
Warszawie 35.
Jak wynika z treści listu stan części przechowywanych archiwaliów nie był
najlepszy. Wilgoć i pleśń, która zaatakowała akta przechowywane w Forcie Sokolnickiego poczyniła duże szkody w części archiwaliów. W ówczesnych warunkach
niewiele można było uczynić, aby przeciwdziałać niszczeniu dokumentów, a na
pozyskanie odpowiednich pomieszczeń nie można było w najbliższym czasie
liczyć.
W kolejnym liście z lipca 1945 r. Stojanowski pisał m. in.:
Trzeciej zimy akta nie zniosą w obecnych warunkach. Wszystkim to mówię i
głośno wołam o przeniesienie i wypakowanie. Dotychczas nic. Warszawa nie ma
do dyspozycji gotowego. Na widoku jest sala biblioteczna w Zamku, która ocalała.
[tekst nieczytelny – J. M.] zabiega o nią. Jest zdania iż w ciągu 6 tygodni można
ją przygotować na akta. Ma też nadzieję, że we wrześniu można będzie archiwa
przenieść stąd do Warszawy. […] Pergaminy i księgi [tekst nieczytelny – J. M.]
przesuszyłem. Pergaminy, które były w poniszczonych walizach zapakowałem
do drewnianych pudeł, które osobiście zbiłem. Obecnie wyrzuciłem jeszcze 2
skrzynie z zakrystii, te pokryte pleśnią. Księgi daję do nowych skrzyń. Pokazuje
się , że w zakrystii jest jednak wilgoć!36
Skala zniszczeń gmachów archiwalnych w stolicy była tak duża, że akta
przechowywane w klasztorze wracały do Warszawy partiami, począwszy od lata
1945 r.37. Stojanowski opiekował się aktami zgromadzonymi na Jasnej Górze do
końca lipca 1945 r., kierując jednocześnie od 16 kwietnia tegoż roku Archiwum
Państwowym w Piotrkowie Trybunalskim38.
Akcję ratowania archiwaliów warszawskich należy ocenić za udaną. Brzmi to
nieprawdopodobnie ale wszystkie archiwalia, które zostały przetransportowane na
34
Jadwiga Karwasińska (1900-1986), historyk, archiwista. W latach 1924-1951 pracowała w
Archiwum Głównym Akt Dawnych na stanowisku kustosza działu archiwistyki.
35
PANAWOP, Materiały Kazimierza Kaczmarczyka, fragmenty listu Józefa Stojanowskiego do
Kazimierza Kaczmarczyka z dnia 6 maja 1945 r., , j. a. 310, k. 81-82.
36
PANAWOW, Materiały Kazimierza Kaczmarczyka, fragmenty listu Józefa Stojanowskiego do
Kazimierza Kaczmarczyka z dnia 23 lipca 1945 r., j. a. 310, k. 83-84.
37
Przenoszenie archiwaliów do stolicy zakończono w połowie 1946 r. Zob. Wojenny exodus…, s.
266.
38
Od 1 sierpnia 1945 r. rozpoczął pracę w Wydziale Archiwów Państwowych.