Trzej główni aktorzy - Narratora , Tyler i Marli idealnie wpasowali się w przypisane im role . Marla jest genialnie i wykreowana , i zagrana - jest tą , którą się kocha i nienawidzi jednocześnie . W Tylerze widać to “ wyluzowanie ” i chęć sprzeciwu , a także idealną manipulację , dzięki której może sprowadzić głównego bohatera na samo dno . Sceny walk zasługują na szczególne wyróżnienie , ponieważ nie są to bójki za pieniądze , a raczej takie między przyjaciółmi , którzy wyładowują tym samym swoje zdenerwowanie . Pomimo okrutności , każda z nich kończy się podaniem ręki . Jednak to scena walki z Narratora z samym sobą jest tą na którą powinno się zwrócić największą uwagę . Edward Norton stworzył to w taki sposób , o jakim się nawet nie śniło . Soundtrack także jest genialny , a zakończenie filmu , gdzie w drugim planie zawalają się budynki , a w tle gra piosenka “ Where is my mind ” od Pixies dodaje wisienki na torcie .
Osobiście uważam ten film za jedyny w swoim rodzaju . Groteskowy humor , świetne aktorstwo , motyw ucieczki - to wszystko składa się na idealny odbiór filmu przez widza . Wspaniały Edward Norton miał możliwość zabłyśnięcia i wykazania się swoimi genialnymi umiejętnościami aktorskimi . Brad Pitt za to idealnie wcielił się w rolę dosłownego psychola i manipulatora . Film jest lekki , ale finalnie każda osoba po obejrzeniu go będzie jeszcze przez parę chwil patrzeć w ekran i analizować sceny w nim przedstawione .
Julia Bysiek