Nomen Omen Styczeń 2023 | Page 23

cić do naszych oczu , gdyż siły grawitacji , jakie w ich pobliżu występują są tak horrendalnie wielkie , że światło zostaje po prostu “ wessane ” do środka czarnej dziury , zwanej osobliwością ( ang . singularity ), i uwięzione na zawsze . Pomiędzy czarną otchłanią , a pozostałą , widzialną częścią wszechświata znajduje się granica , nazywana horyzontem zdarzeń ( ang . event horizon ), za którą ucieczka staje się niemożliwa . Skoro nawet światło ( najszybciej poruszająca się rzecz na świecie ) po przekroczeniu tej granicy nie jest wstanie uciec , tym bardziej każdy inny obiekt - pył , asteroidy , rakiety , psy , ludzie . W takim razie , czego doświadczyłby człowiek , może i czytelnik tej gazetki , gdyby przypadkiem znalazł się w pobliżu czarnej dziury ?
Wyobraźmy sobie , że nagle pojawiamy się w środku kosmosu , pośród gwiazd , w skafandrze kosmicznym , w pewnej dalekiej odległości od czarnej dziury . Dla prostoty wyjaśnień załóżmy też , że jest to bardzo masywna , wielka czarna dziura , nie kręcąca się oraz nie pożerająca w tym momencie żadnej gwiazdy lub planety – zwykła , dryfująca sfera . Przyglądając się jej , zauważylibyśmy ciekawy efekt . Wydawałoby nam się , że wokół niej znajduje się dziwnie wykrzywiony , świecący pierścień , przypominający nieco galaktykę . Nie byłby to żaden omam , związany z wielkim szokiem nagłego dryfowania pośród kosmosu , a natomiast efekt soczewkowania grawitacyjnego .
Skoro , jak już mówiliśmy , czarne dziury są tak masywne , że potrafią zmieniać kurs , po którym podróżuje światło , okazuje się , że są one w stanie działać jak wielka kosmiczna soczewka .
Mianowicie , potrafią zaginać światło pochodzące z dalekich obiektów znajdujących się z naszej perspektywy za ich plecami , w taki sposób , aby trafiło do naszych oczu na Ziemi . Z tego powodu , na samym początku naszą uwagę zwróciłby właśnie ten efekt , dzięki któremu zobaczylibyśmy świecącą poświatę wokół czarnej dziury , przedstawiającą zniekształcony obraz galaktyki położonej za jej plecami .
Jednak co dalej ? Przybliżając się do czarnej dziury , zaczęłaby ona zajmować coraz większą część naszego pola widzenia , a obraz wokół nas stawałby się coraz bardziej zniekształcony . W pewnym momencie , dotarlibyśmy do punktu zwanego orbitą fotonową ( ang . photon sphere ). Tutaj , w odległości równej 0.5r od horyzontu zdarzeń ( r = promień czarnej dziury ) znajduje się specjalna orbita , po której nadchodzące światło nie zakrzywia się , nie wpada do środka czarnej dziury , lecz stabilnie wokół niej orbituje , po okręgu . Teoretycznie gdybyśmy w tym momencie odwrócili głowę o 90 stopni w bok , zobaczylibyśmy tył naszej własnej głowy . Światło odbijające się prosto od tyłu naszej głowy zamiast odlecieć w przestrzeń kosmiczną , zaczęłoby poruszać się po orbicie wokół czarnej dziury , trafiając w końcu na nasze oczy po drugiej stronie .