15
Graham Costello’s Strata – Obelisk
Debiutant wśród starszych zespołów tutaj, ale nadal świetny, a nawet unikatowy. Połączenie jazuu z elementami post-rocka jest naprawdę świeże w wykonaniu tego sekstetu. Krajobrazy malowane przez ich muzykę są rzadko spotykane, a mimo ich długich kompozycji, jest to dość przystępny album od tego szkockiego zespołu. Gorąco polecam dla fanów nowoczesnego jazzu!
Highlights of our Modern World – Cursed Fate
Zmieniając tor na coś bardziej nowoczesnego, Cursed Fate jest najnowszym albumem brytyjskiego producenta progresywno hip hopowego. Mamy tu do czynienia raczej z EP-ką, gdyż cała płyta trwa około 18 minut, ale w te 18 minut dostajemy dobrą dawkę instrumentalnego hip hopu, która się perfekcyjnie nadaje do playlisty.
Sevish – Horixens
Na sam koniec postanowiłem dać wzmiankę jednego z niewielu artystów korzystających z mikrotonów, a może i jedynego producenta muzyki elektronicznej w tej dziedzinie. Dla niezaznajomionych, mikrotony to w gruncie rzeczy nuty które nie są w naszej dwunastostopniowej skali chromatycznej. Najprościej rzecz ujmując, są to nuty pomiędzy naszymi normalnymi nutami. Może to brzmieć dość przerażająco i, owszem, sporo takiej muzyki jest skomplikowanej i często nawet trudno się czegoś takiego słucha, ale Sevishowi udaje się korzystać z tych mikrotonów w całkowicie przystępny sposób. Dzięki temu jego muzyka ma taki hipnotyczny i kosmiczny aspekt, ale nadal będąc dość prosty w odsłuchaniu. Perfekcyjne do tzw. Chilloutu, szczególnie z tym albumem.
Daniel Schuju