10
Francuski startup Seabubbles w lutym 2019 stworzył autonomiczną taksówkę elektryczną, która wykorzystuje wodoloty, by „latać” nad wodą. Pojazd ten to pięciomiejscowa konstrukcja wielkości samochodu ro-dzinnego, o eleganckim kształcie przypominającym latające samochody z filmów science-fiction.
Główny kadłub ma zmniejszony opór o około 40 procent. Samochód może poruszać się więc z prędkością 28 km/h i w tym samym momencie znajdować się około 40 cm nad wodą. Może to wyglądać na nieco niestabilną jazdę, ale firma zapewnia, że taxi używa czujników, po-zwalając łodzi na automa-tyczną korektę stabilizacji podczas jazdy. Liczby te dotyczą tylko prototypów - Seabubbles twierdzi, że jego maszyny będą szybsze, będą miały większe akumulatory, większy zasięg i 35-minutowe szybkie ładowanie.
Firma Seabubbles ma nadzieję, że jej pojazdy pomogą ograniczyć ruch drogowy, wykorzystując za-miast niego rzeki, jeziora i inne drogi wodne w środowisku miejskim. W ten sposób startup twierdzi, że będzie w stanie dostarczyć ludzi do miejsca docelowego „z prędkością samochodu, za cenę zwykłej taksówki, bez wpływu na środowisko ani na infra-strukturę miasta”.
Tekst promocyjny na stronie internetowej firmy brzmi: „Pomyśl o samochodzie Jamesa Bonda, dostępnym dla wszystkich, ale o zerowym poziomie hałasu i zerowej emisji CO2”.
Jednak nie wszyscy uważają, że floty latających samochodów stanowią realne rozwiązanie problemów zwią-zanych z transportem miej-skim. Mówi się, że ta metoda transportu stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi na ziemi. Przeciwnicy twierdzą, że jeśli wszędzie będzie latać tak dużo takich pojazdów, to nieuchronnie ktoś nie będzie właściwie ob-sługiwał swojego auta, co może spowodować straszny w skutkach wypadek. W końcu wystarczy tylko, że coś z takiego pojazdu wypadnie.
Mimo wszystko ostatnio zaczęły się jazdy próbne taksówki na Sekwanie w Paryżu. Natychmiast jednak policja zatrzymała pojazd za przekroczenie ograniczenia prędkości.
Latająca taksówka złapana przez policję