Na uwagę zasługuje również fakt, że Tomek płynnie posługiwał się językiem angielskim, przez jakiś czas uczęszczał nawet na filologię angielską, co pozwoliło mu na karierę tłumacza - zarówno artykułów, tekstów piosenek jak i filmów. Fascynowały go horrory, a ideałem kobiety była femme fatale. Pociągało go to, co innych napawało strachem. Jego wrażliwość była o tyle inna, że brak w niej było empatii. Niemal wszystkie intymne relacje z kobietami kończyły się fiaskiem, bo gdy przychodziło do podjęcia świadomych decyzji i otwarcia
się na drugiego człowieka, egoizm wygrywał. Tomek włączał wówczas adapter, zakładał słuchawki na uszy i gubił się wśród dźwięków i słów, tłumaczył, słuchał, badał i myślał. Na drzwiach pokoju wisiał sanocki nekrolog, który niejako potwierdzał fakt, że on dla tego świata jest już umarły.
Świadomość odmienności prześladowała zarówno małego Tomka jak i dorosłego Tomasza. Podejmował kilka prób samobójczych, jedną skuteczną 24 grudnia 1999 roku, w własnej kawalerce.
Ze słuchaczami Trójki pożegnał się słowami: „[…] Czy zdają sobie państwo sprawę z tego, że dziś spotykamy się po raz ostatni w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego stulecia ? I w ogóle może to być nasze ostatnie spotkanie, nie wiadomo co się wydarzy …”.
Wiktoria Szymańska