Nomen Omen Maj 2019 | Page 6

Tomasz Beksiński

Wskazówki nieubłaganie odmierzają czas …

Są ludzie, którzy po prostu nie przystają do tego świata, urodzeni z rodzajem wra-żliwości, która nie pozwala im na kompromisy moralne, która sprawia, że odczuwają dużo więcej niż człowiek jest w stanie przyjąć. Niech za przykład posłuży fakt, że w wieku osiemnastu lat Tomek wy-drukował kilkanaście e-gzemplarzy swojego nekrologu i rozwiesił po całym mia-steczku. Jedyną ucieczką od rzeczywistości była dla niego muzyka. W tym świecie czuł się sobą. Przez pewien czas prowadził własną audycję w Programie Trzecim Polskiego Radia, która nosiła tytuł Trójka pod Księżycem.

a cała lodówka wypełniona była ulubionym napojem - Coca Colą, o tyle wyobraźnia, inwencja twórcza i zaparcie jakie ten mały chłopiec w sobie nosił rekompensowały wszy-stkie komplikacje wycho-wawcze. Wśród kolegów za-słynął z tworzenia uni-katowych egzemplarzy płyt, które opatrywał spisem treści, książeczką ze słowami i niepowtarzalną okładką. Re-żyserował scenariusze komi-ksów i angażując wszystkie dzieci z Sanoka robił zdjęcia, z których potem powstawały niepowtarzalne historie o kowbojach, wampirach i innych fantastycznych postaciach.

pod Księżycem. Nierzadko obrazy ojca stanowiły źródło wymiany na płyty muzyczne, które w Paryżu nabywał przyjaciel Piotr Dmochowski i przesyłał za żelazną kurtynę ku uciesze młodego chłopaka. Wiedział wszystko co można było wiedzieć na temat rockowych i metalowych ze-społów, a jego audycje przy-gotowane były z pieczołowitą dbałością o szczegóły. W powszechnie przyjętych kate-goriach można by Tomka nazwać trudnym dzieckiem, ale jemu tej naklejki przykleić nie przystawało. I o ile Pani Zofia musiała studzić ziemniaki elektrycznym wiatraczkiem,

Moja fascynacja rodziną Beksińskich zaczęła się po projekcji filmu „Ostatnia rodzina” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego. Po seansie wykupiłam wszelkie możliwe pozycje, które choć słowem nawiązywały do tej wyjątkowej trójki, tj. matki, ojca i syna. Jednak o ile darzę ogromnym podziwem zarówno osobowość jak i dzieła tego drugiego, malarza i artysty lat 60 - Zdzisława, o tyle jego syn - Tomasz Beksiński to postać, którego życiorys i historia pozostawiły mnie oniemiałą.