Tragiczna historia ,,Kurska’’ - recenzja filmu Kursk
Historia, którą ten film opowiada, jest oparta na prawdziwych wydarzeniach. Chodzi o wypadek, jakiemu uległa radziecka atomowa łódź podwodna K-141 ,,Kursk’’ 12 sierpnia 2000 roku w czasie ćwiczeń rosyjskiej Floty Północnej na Morzu Barentsa. Na skutek wybuchu w luku torpedowym, łódź zatonęła wraz z całą 118-osobową załogą. Na początku po-dejrzewano, że nikt nie przeżył tej katastrofy, jednak po zbadaniu obszaru, na którym leżał wrak, sonografem okazało się, że na rufie schron znalazła grupa ocalałych. Jednakże na skutek skostniałej biurokracji, przestarzałego sprzętu rato-wniczego oraz odmowy pomocy ze strony państw zachodnich, tych 23 osób nie uratowano.
Film pokazuje zarówno fakty, jak i fikcję. Ukazano, z jednej strony, rozmowy prowadzone przez dowódców marynarki różnych państw, konferencje prasowe, czy zarys ówczesnej sytuacji polityczno-wojskowej pomiędzy Rosją a NATO. Z drugiej natomiast - samych marynarzy służących na ,,Kursku’’, ich rodziny i relacje pomiędzy nimi. Większość z tego jest prawdą, albo bardzo blisko prawdy. Natomiast niezwykle inte-resująca jest ta całkowicie fikcyjna część filmu - mianowicie rozmowy, jakie prowadzili między sobą marynarze tuż przed katastrofą i jako ocalali z niej.
prowadzili między sobą marynarze tuż przed katastrofą i jako ocalali z niej. Nie istnieje żaden zapis choćby skrawka tych konwersacji, ale film pre- zentuje je w absolutnie realistyczny sposób. Nie ma tam żadnego zbędnego patosu, czy wyolbrzymienia - to, jak zostały pokazane jest bardzo przekonujące, wciąga i po-zostawia wrażenie, że tak rzeczywiście mogły one wyglądać.
rzeczywiście mogły one wyglądać.
Film - nakręcony przez Thomasa Vinterberga, duń-skiego reżysera (Polowanie, Festen) - otrzymał nominacje na festiwalach w Toronto i Rzymie za reżyserię. Na brak nagród i szerszego uznania wpływa fakt, że uczucia krytyki w stosunku do niego są mieszane, ze strony publiczności natomiast spotkał się z dość ciepłym przyjęciem.