Myślę, że najgorsze turnieje są w porze letniej. Zawsze wtedy jest goręcej na sali, niż na zewnątrz. Dodatkowo duszność i unoszący się w powietrzu zapach lakierów do włosów i dezodorantów powoduje suchość oczu i trudności w swobodnym oddychaniu. To wszystko stwarza ciężkie warunki do tańca. który oprócz rywalizacji powinien być przyjemnością.
Nasi znajomi na szczęście jakoś sobie poradzili i to bardzo dobrze. Podziwiam ich, tańczyć cały dzień, skupiać się tyle godzin na jednej czynności, znajdować na to energię - to prawdziwa pasja i ciężka praca. Zapewne dzięki temu mają tak dobre wyniki na większości turniejów.
Weronika Peroń