Modna Bielizna nr 66 | Page 74

Rewolucja egoistów tom tailor Pamiętacie karierę pojęcia metroseksualny na przełomie XX i XXI wieku? Otóż metroseksualizm musi ustąpić miejsca kolejnemu zjawisku. Na scenę wkracza druga generacja wyzwolonych mężczyzn. Latem tego roku pojawił się bohater spornoseksualny – rozmiłowany w sobie atleta. O ba terminy wymyślił brytyjski dziennikarz i  pisarz Mark Simpson. W  1994 roku użył określenia metroseksualny do opisania dobrze zarabiającego faceta z miasta, który kładzie duży nacisk na wygląd osobisty i ubiór. Wówczas stereotyp nakremowanego dandysa kontrastował z  tradycyjnym pojmowaniem męskości. Klasyczna męskość była bowiem mizoginiczna i  seksistowska. Jednak ostatnie dwadzieścia lat sprawiło, że coś w tym bruno banani 72 stereotypie pękło i  na pewno metroseksualizm miał w tym znaczący udział. Dzięki niemu świat stał się mniej patriarchalny, a mężczyźni bardziej stylowi. W ciągu dwudziestu lat zaakceptowaliśmy metroseksualizm, który przy okazji nakręcił popyt na ubrania, dodatki i kosmetyki dla panów. Generacja narcyzów Bardziej ekstremalnym rozwinięciem tego trendu jest obsesja na punkcie ciała i wizerunku, która zawładnęła mężczyznami nazwanymi przez Simpsona spornoseksualnymi (spornosexual). Samo określenie jest neologizmem utworzonym ze słów sport, porno i metroseksualny. Mężczyzna tego typu koncentruje się wyłącznie na sobie, a  wskazówki, jak ma wyglądać, czerpie od gwiazd sportu i  porno. Charakterystyczne dla niego jest maniakalne wręcz korzystanie z  mediów społecznościowych i  zamieszczanie swoich autoportretów (selfie), na których prezentuje tylko i  wyłącznie pracowicie napompowane i wyrzeźbione na siłowni ciało. – Tatuaże podkreślające muskulaturę, piercing, brody i głębokie dekolty – wyraźnie widać, że druga generacja metroseksualniaków jest mniej skupiona na ubiorze niż poprzednia. Tak gorliwie fotografujące siebie pokolenie narcyzów jest kompletnie wyuzdane. Ich ciała, bardziej niż ciuchy i przedmioty, stają się jedynym narzędziem, przerabianym na sali gimnastycznej w gorący towar – jedynym, którym się dzielą i porównują na rynku online – pisze Mark Simpson w swoim artykule z  czerwca 2014 roku zamieszczonym w  „The Telegraph”. Jeśli metroseksualizm związany był z  podkolorowanymi zdjęciami Davida Beckhama, guru tego trendu, na których w  ilustrowanych pismach prezentował swoje sztucznie powiększone bicepsy, to obecnie spornoseksualiści fotografują sami siebie w  prawdziwym życiu i  bezpośrednio prezentują publiczności. – Portale społecznościowe, selfie i filmy dla dorosłych pokazują, w jaki sposób chcą oni wzbudzać pożądanie. Mamy pragnąć ich ciał, nie ubrań, które noszą. A już na pewno nie ich umysłów – konkluduje Simpson. Romans z modą Zmiana pojęcia męskości i  mniej restrykcyjne wymagania wobec mężczyzn mają swoje konsekwencje w  świecie mody. Wcześniej trendy w męskiej odzieży zmieniały się bardzo wolno, a same zmiany miały dość konserwatywny charakter. Sezonowość, cykle pokazów, tygodnie mody i  kolorowe magazyny, które napędzają cały biznes, praktycznie mężczyzn nie dotyczyły. Tymczasem w ciągu ostatnich lat kultura mody w  całym tego słowa znaczeniu objęła również panów. Być może w  Polsce trend nie jest jeszcze widoczny, ale w Wielkiej Brytanii mężczyźni nadrabiają zaległości. Firma badawcza Mintel obwieściła w 2013 roku, że Brytyjczycy w wieku 25-34 lat wydali w poprzednim roku na buty średnio 178 funtów, gdy tymczasem ich rówieśniczki – 171 funtów. W  młodszym pokoleniu różnica jest nawet większa – wydatki panów na buty były o 15 proc. wyższe niż ich koleżanek.