Memoria [PL] Nr 88 | Page 20

ucieleśniającym mechaniczne, beznamiętne odrętwienie podczas codziennej pracy, jak

w książce Gideona Greifa "Płakaliśmy bez łez" (wyd. hebrajskie 1999, tłumaczenie na język angielski 2005), Cywiński pokazuje również, w jaki sposób ten rodzaj egzystencji charakteryzował to, jak więźniowie Auschwitz byli zmuszani do tłumienia podstawowych ludzkich emocji.

Biorąc pod uwagę, że Cywiński czerpie

z różnych relacji, nie kategoryzując ich według grup, niektórzy mogliby krytykować jego brak skupienia się na rozróżnieniach między, na przykład, żydowskimi ofiarami skazanymi na mord popełniany systematycznie a tymi, którzy byli w Auschwitz I jako więźniowie polityczni lub w Auschwitz III jako robotnicy niewolniczy. Inni mogliby również zażyczyć sobie głębszą analizę różnic chronologicznych, ponieważ Auschwitz z lat 1940–1941 zmienił się przestrzennie i funkcjonalnie po utworzeniu Birkenau; atmosfera w Auschwitz stała się również ogólnie bardziej nerwowa wiosną

i wczesnym latem 1944 r., kiedy setki tysięcy węgierskich Żydów zostało tam deportowanych między 15 maja a 8 lipca.

Ponadto role sprawców również były

z pewnością kluczowe w wydarzeniach Holokaustu. Niestety, jak dobrze wiemy, zbrodnia również wyłoniła się z pozycji człowieka, co oznacza, że kompletne badanie człowieka w Auschwitz musi również uwzględniać człowieczeństwo sprawców, temat eksplorowany w niektórych pionierskich filmach zrobionych w ostatnich latach, takich jak "Strefa Interesów" (2023) Jonathana Glazera. Pomijając potencjalną krytykę, wartościowym celem Cywińskiego, który udało się osiągnąć, jest skonstruowanie całościowej opowieści, zorganizowanej według wewnętrznych doświadczeń ofiar, a nie według zewnętrznych kategorii lub chronologii.

Tytuły rozdziałów, przedstawiające znaczną część doświadczeń obozu koncentracyjnego, warto tutaj przytoczyć: „Początkowy szok”, „Ocena sytuacji obozowej”, „Osamotnienie”, „Śmierć”, „Głód”, „Pragnienie”, „Chłód”, „Higiena”, „Życie wewnętrzne”, „Emocje

i otępienie”, „Zmuzułmanienie”, „Silna wola”, „Społeczność obozowa”, „Hierarchia”, „Koleżeństwo”, „Empatia”, „Rodzina”, „Dzieci”, „Narodziny”, „Przyzwoitość”, „Sprawiedliwość”, „Organizowanie, kradzież i handel”, „Walka i opór”, „Komunikacja”, „Kultura i nauka”, „Śmiech i radość”, „Strach”, „Miłość i seks”, „Wiara i religijność”, „Nadzieja”, „Samobójstwo” i „Poświęcenie”.

Każdy rozdział zaczyna się również od szkicu Mariana Kołodzieja, „więźnia 432”, mężczyzny, który brał udział w faktycznej budowie Auschwitz. Rysował te przejmujące rysunki, gdy dochodził do siebie po udarze, mając ograniczone ruchy rąk. Kołodziej, który po wojnie pracował jako scenograf, zachował swoje doświadczenia z Auschwitz dla siebie. Dopiero po chorobie zrozumiał, że jedynym sposobem na powrót do życia jest wyrzucenie Auschwitz ze swojego organizmu. Rysunki Kołodzieja znajdują się w piwnicy klasztoru franciszkanów św. Maksymiliana w Harmężach, około trzech kilometrów od Birkenau. Jego praca jest aktem wściekłości i przekonującym świadectwem artystycznym.

Pewne rozdziały rozwijają niektóre z najważniejszych wspomnień i badań nad Holokaustem. Primo Levi napisał słynne słowa, że gdyby obozy koncentracyjne przetrwały trochę dłużej, miałyby swoje własne słownictwo, ponieważ słowa takie jak „głód” i „chłód” nabrały tam zupełnie nowego, głębszego znaczenia. Cywiński rozwija tę koncepcję, przedstawiając liczne wspomnienia związane z głodem i chłodem oraz sposoby, za pomocą których język był używany do wyrażania tych doświadczeń, dodając do listy również pragnienie.

Nieżyjący już Lawrence Langer, pionier literatury i świadectw Holokaustu, twierdził, że wszystkie narracje związane z obozami zagłady albo ujawniają, albo maskują główną narrację całkowitej degradacji i dehumanizacji. Monografia człowieka w dużym stopniu potwierdza twierdzenia Langera. Rozdziały „Przyzwoitość”, „Wiara i religijność”, „Poświęcenie” i „Empatia” są krótkie, ponieważ Cywiński chce zachować równowagę i proporcjonalność ludzkiego doświadczenia. Niemniej jednak, jak sugeruje obecność tych krótkich rozdziałów, one również miały swoje miejsce w Auschwitz, jednak muszą być rozumiane w kontekście. Tak więc pogląd Langera jest poparty dowodami, które przedstawia Cywiński, ale w przeciwieństwie do Langera, ukazuje coś więcej niż dehumanizacja i degradacja, co jest badane w innych wymiarach doświadczenia w Auschwitz.

Elie Wiesel często mówił: „tylko ci, którzy tam byli, będą kiedykolwiek wiedzieć, jednak ci, którzy tam byli, nie będą mogli opowiedzieć”. Cywiński okazuje szacunek pierwszej części wypowiedzi Wiesela, ale jego opracowanie obala jej drugą połowę. Wielu z tych, którzy tam byli, może i wypowiada słowa. I chociaż żaden pojedynczy Ocalały, nawet najwięksi pisarze i najbardziej wiarygodni świadkowie, nie mogliby nigdy opowiedzieć wszystkiego, świadectwa zebrane przez Cywińskiego dają nam, tym, którzy nie musieli tego przeżyć (zwykle świadkom świadków), niekończące się poczucie tego, jak to było tam być. Uchwyciwszy z taką wrażliwością, wszechstronnością i odwagą, jak to było być w Auschwitz podczas Holokaustu, Cywiński musi teraz stawić czoła wyzwaniu zintegrowania swojego naukowego wkładu ze swoim zadaniem jako dyrektora muzeum, aby przedstawić dwóm milionom corocznych gości muzeum doświadczenia życiowe rzeszy więźniów.

20