Memoria [PL] Nr 86 | Page 10

HISTORIA WALIZKI

STEPHANA KRULISA

Sue Hampel

Przez ostatnie dwie dekady wielokrotnie wracałam do Miejsca Pamięci Auschwitz

w towarzystwie australijskich studentów uniwersytetów i uczniów szkół średnich, dorosłych i potomków ocalałych z Holokaustu. Wszystkie te osoby są zainteresowane zmierzeniem się z przeszłością, aby uchwycić ogrom tego, co wydarzyło się tutaj, na największym żydowskim „cmentarzu” na świecie.

Jak się okazało, Tom i Lorelle Krulis byli częścią niedawno zorganizowanej wycieczki krajoznawczej, którą odbyłam do Polski

w czerwcu 2024 roku. Tom opowiedział mi historię swojego ojca. Tom chciał prześledzić losy swojego ojca w okresie wojny, ze szczególnym uwzględnieniem Auschwitz, gdzie, według jego wiedzy, byli uwięzieni jego ojciec i babcia. Tom dowiedział się kilka miesięcy przed naszą podróżą, że walizka jego ojca została zidentyfikowana nazwiskiem Stephan Krulis.

Piętnastoletni Stephan Krulis niósł swoją zniszczoną ciemnobrązową skórzaną walizkę w transporcie z getta Theresienstadt do Auschwitz 20 października 1944 roku. Był jednym z 1500 Żydów w tym transporcie. Po selekcji 173 mężczyzn zostało uwięzionych; Stephan został zarejestrowany i wytatuowany numerem B-13533. Tylko 76 osób z tego transportu przeżyło do wyzwolenia (w tym psychiatra Viktor Frankl).

Stephan otrzymał od strażników SS rozkaz pozostawienia swojej walizki w pociągu. Wiemy, że Stephanowi doradzono, aby po przybyciu do Auschwitz skłamał co do swojego wieku, więc gdy przesłuchiwano go na rampie, odpowiedział płynnie po niemiecku, że ma 17 lat, jest zdrowy i zdolny do ciężkiej pracy.

Stephan spędził w obozie 4-5 dni, zanim został przeniesiony do podobozów Furstengrube i Gleiwitz w Auschwitz,

a następnie do Mittelbau-Dora i w końcu do Bergen-Belsen, gdzie został wyzwolony 15 kwietnia 1945 roku Matka Stephana, Esther Krulis, zmarła w Auschwitz 6 marca 1943 roku.

Tom dorastał świadomy tego, co wydarzyło się w życiu jego ojca. Znał historię przetrwania Stephana wbrew przeciwnościom. Ale walizka, którą zostawił w pociągu w październiku 1944 roku, nie była częścią tej historii.

Tak więc zrządzeniem losu, kiedy Tom odwiedził Miejsce Pamięci niedługo po tym, jak zobaczył zdjęcie walizki swojego ojca

w polskiej książce do historii, wiedział, że musi odnaleźć ten ważny przedmiot. Naszym przewodnikiem był Paweł Sawicki, zastępca rzecznika Muzeum i redaktor naczelny „Memoria”. Kiedy dowiedział się o walizce Stephana, zajął się sprawą i Tom dzięki umiejętnościom detektywistycznym Hanny Kubik i Łukasza Janigi ze zbiorów Muzeum

w ciągu dziesięciu minut miał przed oczami walizkę swojego ojca. Minęło ponad 80 lat,

a ten cenny przedmiot znajdował się teraz

w ubranych w rękawiczki rękach jego syna, Toma.

Obserwowałam pełną emocji twarz Toma, który odnalazł pamiątkę z przeszłości. Myślałam o wszystkich ludziach, którzy przeszli przez bramy Auschwitz i nigdy nie wrócili. Myślałam o moim ojcu, Andre Zeligu,

W Miejscu Pamięci Auschwitz znajdują się przestrzenie poświęcone przedmiotom osobistym przywiezionym przez deportowanych i znalezionym na terenie obozu po wyzwoleniu. Za szklanymi panelami wystawiono tysiące przedmiotów, w tym walizki, przybory kuchenne, buty, okulary i przedmioty religijne. Świadczą one nie tylko o skali grabieży dokonanej przez nazistowskie Niemcy, ale także o cierpieniu i śmierci ich właścicieli.

10