Memoria [PL] Nr 45 (06/2021) | Page 18

przy kolejnym pacjencie. Jak widać, miał słabość do drobiarskich dowcipów. W szpitalu po kastracji leżały setki i tysiące ofiar” – stwierdza Michał Wójcik.

Czy rzeczywiście dr. Dering miał skłonność „do drobiarskich dowcipów”? – zapewne nie, zaprzecza temu były więzień Dawid Szarbel (nr 83397), twierdząc w swojej relacji, że były to słowa lekarzy-esesmanów, wypowiedziane przez nich podczas operacji kastracyjnych: „Sufit składał się z tafli lustrzanych, tak, że cały przebieg zabiegu operacyjnego mogłem obserwować. Prócz pielęgniarzy (Krankenpfleger), którzy podawali narzędzia wedle wskazówek Deringa, znajdowała się większa ilość niemieckich oficerów, którzy z ciekawością przyglądali się operacjom i robili ironiczne uwagi, że dzisiaj będzie duża ilość jaj na jajecznicę. Wycięte jądra składano do szklanych słojów (…)”

 Michał Wójcik powołuje się na oświadczenia żydowskich świadków, poddanych zbrodniczym zabiegom kastracyjnym przez tego lekarza „oprawcę”. Są nimi: wspomniany Dawid Szarbel i Hanoch Hipka.

Dawid Szarbel na przedstawionej mu fotografii dr. Deringa, rozpoznał go jako lekarza, który rzekomo na początku 1943 r, dokonał na nim operacji kastracyjnej, usuwając mu lewe jądro.

Przeczy jednak temu wpis w zachowanej z tego okresu obozowej książce chirurgicznej, gdzie znajduje się informacja o tej operacji, wykonanej 28 maja 1943 r., z którego niezbicie wynika, że pierwszym operatorem był dr Jan Grabczyński (nr 83864), jego pomocnikiem był pielęgniarz Zygmunt Skibiński (nr 6763), natomiast dr Dering przy tej operacji nie był obecny. Zabieg ten został odnotowany jak amputatio testis sinistri (amputacja lewego jądra), natomiast w rubryce rozpoznanie umieszczono wpis: casus explorativus (przypadek doświadczalny).

 Z kolei Elias (Hanoch) Hipka zeznał, że podczas pierwszej operacji operował go wysokiej rangi oficer SS, a asystował mu dr Dering, który w pewnym momencie miał powiedzieć „Proszę niech pan mnie też pozwoli zerżnąć świnię”. Ten właśnie więzień-lekarz miał usunąć Hipce - według jego oświadczenia - jedno jądro, a w kilka miesięcy również drugie.

W obozowej książce chirurgicznej można znaleźć potwierdzenie, że Eliasa Hipkę w dniu 24 czerwca 1943 r. operował lekarz SS-Obersturmführer Friedrich Entress, a drugim operatorem był dr Władysław Dering. Trzeba jednak dodać, iż być może jego grubiańskie zachowanie uratowało życie pacjenta. Dokończył on bowiem pomyślnie operację usunięcia lewego jądra, nieprawidłowo wykonywaną przez lekarza SS, którego umiejętności chirurgiczne były wątpliwe. Drugą dopiero operację w dniu 1 listopada 1943 r., podczas której Hipce usunięto prawe jądro, przeprowadził dr Dering wraz z dr. Zbigniewem Sobieszczańskim (nr 77022).

Michał Wójcik pisze: „Czy wiedział o udziale „Dziunka” w masowej sterylizacji kobiet i mężczyzn?” i usprawiedliwiając Pileckiego zaraz dodaje: „Na tę chwilę przyjmijmy, że nie. Zdecydowana większość operacji miała bowiem miejsce w 1943 i 1944 r. Musiał jednak wiedzieć o czymś innym”.

Na tę chwilę stwierdzić należy, że kiedy powyższe dwie operacje miały miejsce, Witolda Pileckiego już wśród więźniów KL Auschwitz nie było, bo uciekł z tego obozu w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. Nie mógł on wiedzieć więc o operacjach kastracyjnych, które prowadzone były w szpitalu obozowym w okresie późniejszym. O „czym innym” musiał zatem wiedzieć?

Pod adresem Deringa pada zarzut współpracy konspiracyjnej z kolejnym zbrodniarzem wśród więźniów. Miał nim być, w pierwszej górnej „piątce” konspiracyjnej, zorganizowanej przez Pileckiego, nie tylko dr Władysław Dering, lecz również oficer Wojska Polskiego, Alfred Stössel (nr 435).

Należy tutaj wyjaśnić i jednocześnie sprostować, że oficer ten wprawdzie był członkiem konspiracji obozowej, noszącej nazwę Związek Organizacji Wojskowej (ZOW), ale nigdy nie należał do pierwszej „piątki” ani do żadnej z czterech następnych, utworzonych w obozie przez samego rotmistrza Pileckiego, który nie potwierdza tego faktu w Raporcie „W” z 1943 r., przygotowanym dla Komendy Głównej Armii Krajowej w Warszawie. Tekst ten został opublikowany jako „Raport Witolda” w „Biuletynie Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem” 1991 nr 12.