Memoria [PL] Nr 27 (12/2019) | Page 23

– Obecnie w bazach danych Repozytorium Cyfrowego odnotowanych jest ponad 100 tys. nazw miejscowości urodzenia lub zamieszkania deportowanych. Zapisani są obywatele kilkudziesięciu państw, wspomniane są tysiące zawodów przez nich wykonywanych. Ujęte są dane osób od najstarszych urodzonych w 1882 roku, aż do dzieci przychodzących na świat w obozie w ostatnich dniach przed wyzwoleniem. Badania naukowe, które jeszcze dwie dekady temu byłyby niemożliwe, obecnie są realizowane przez badaczy odwiedzających Miejsce Pamięci. Stworzone bazy danych i zeskanowane dokumenty pozwalają na wszechstronną analizę historyczną, socjologiczną, genealogiczną, czy nawet medyczną – mówi Antończyk.

Przy tworzeniu danych do baz repozytorium cyfrowego zatrudnionych jest kilkanaście osób. Z repozytorium i archiwum współpracują specjaliści zajmujący się interpretacją danych. Informacje uzupełniane są na bieżąco przez rodziny więźniów. Wciąż przekazywane są przez osoby prywatne dokumenty, fotografie bądź ich skany. – Dzięki wieloletnim kontaktom, dzieleniu się doświadczeniami z innymi miejscami pamięci i instytucjami zajmujących się upamiętnianiem ofiar II wojny światowej pozyskiwane są wciąż nowe dane o więźniach i deportowanych, rekonstruowane są ich tożsamości, kompletowana dokumentacja. Dzięki tej wymianie informacji prace badawcze stają się bardziej kompleksowe i komplementarne – zauważył Krzysztof Antończyk.

Obecnie Repozytorium Cyfrowe we współpracy z Archiwum prowadzi projekty badawcze we współpracy z Arolsen Archives, bawarskimi miejscami pamięci Flossenbuerg i Dachau, Yad Vashem i Fundacją Shoah Fundation. W ramach tej współpracy pozyskanych zostało łącznie 410 000 skanów dokumentów i ponad 250 000 wpisów o osobach deportowanych. Rekonstrukcja dotyczy nie tylko tożsamości poszczególnych osób, ale również całych transportów więźniarskich.

– Najlepszym przykładem może być analiza informacji zawartych w dokumentach pozyskanych z Arolsen Archives. Dają one szerokie możliwości rekonstrukcji dokumentacji wytworzonej w obozie. Tak jak częściowo odtworzona lista transportowa więźniów przeniesionych z KL Auschwitz do KL Neuengamme 25 sierpnia 1944 r. Do tej pory znanych było jedynie 270 nazwisk. Obecnie spośród 750 mężczyzn przeniesionych w tym dniu do KL Neuengamme, zidentyfikowano już 550 osób – powiedziała Ewa Bazan, kierująca projektem badawczym realizowanym z Arolsen Archives.

W ramach tej współpracy odtwarzane są też dane o największej grupie deportowanych do KL Auschwitz, ponad 400 000 Żydów z Węgier. W 2019 roku trwały prace badawcze w ramach projektu rekonstrukcji tożsamości ponad 30 000 osób, więźniów-Polaków deportowanych z KL Auschwitz do KL Flossenbürg i KL Dachau.

– W swoich wspomnieniach byli więźniowie często mówią o przeświadczeniu, jakie mieli w obozie, o tym, że prawda nie wyjdzie poza druty, ich nazwiska odejdą w niepamięć, a przecież każda osoba ma swoje imię. Nasza misja jest prosta – przywrócić naszej zbiorowej pamięci jak najwięcej imion i nazwisk – podkreślił Piotr Cywiński.