Memoria [PL] Nr. 25 (10/2019) | Page 37

ogromna odpowiedzialność tłumacza wobec autora, czytelników i badaczy, jako że ten tekst może również służyć jako źródło.

Dostaliśmy zadanie, aby to udostępnić

Dr Agnieszka Żółkiewska zwraca uwagę na jeszcze jeden, niezwykle ważny, wymiar pracy zespołu edytorskiego pełnej edycji Archiwum Ringelbluma. Teksty w jidysz są jednymi z ostatnich, które powstały w tym języku w Polsce - został uśmiercony razem z ludźmi, którzy nim mówili. Dzisiaj umierają ostatni Żydzi, którzy wychowali się w tym języku. Tym bardziej ciążyła na nas ogromna odpowiedzialność za te teksty. Ponadto mieliśmy pełną świadomość tego, że misji, jaka połączyła ludzi z Oneg Szabat, przyświecała myśl, żeby powiedzieć całemu światu o tym, co się wydarzyło tam i wtedy, w getcie. Chcieliśmy to zrobić jak najlepiej.

Sara Arm: Świat powinien był o nich wiedzieć, pamiętać. Dlatego się tym zajęłam. (…) To było naprawdę trudne. Pogubiłam dużo ludzi, znajomych, bo ja cały czas byłam tym tematem zajęta. Z tego co zrobiłam, to jest dla mnie najważniejsze.

Prof. Tadeusz Epsztein: Nie mieliśmy wątpliwości, że aby one żyły, funkcjonowały, trzeba je przełożyć na język polski, a w przyszłości na angielski. Mieliśmy świadomość, że jeśli nie będą opracowane, przetłumaczone i udostępnione, to ludzie nie będą do nich sięgać. I to całe dziedzictwo będzie leżało, nawet najlepiej zabezpieczone, ale bezużyteczne. Te źródła mają szersze znaczenie niż materiał dla zawodowych historyków. Nie chcę używać górnolotnych określeń, ale dostaliśmy zadanie, aby to udostępnić nie tylko ludziom, którzy znają te rzadkie języki.

Słuchając wypowiedzi osób zaangażowanych w przetłumaczenie i wydanie pełnej edycji Archiwum Ringelbluma – mimo, że dotyczących głównie warsztatu pracy tłumacza — trudno nie ulec pokusie myślenia o nich jako o kontynuatorach woli twórców Archiwum. Prof. Jacek Leociak podczas wręczenia Nagrody Edytorskiej Polskiego Pen Clubu, powiedział w laudacji: W moim pojęciu jest to nagroda dla całej tej wielkiej i przez dziesiątki lat pracującej grupy ludzi, którą chciałbym nazwać mianem, jakim Emanuel Ringelblum obdarzył swych współpracowników: „Oneg Szabat był wspólnotą braterską, zakonem braci, którzy na swym sztandarze wypisali gotowość poniesienia najwyższej ofiary i dochowania wierności w służbie społeczeństwa”. (…) Podjęli testament zagrzebany w piwnicy domu na Nowolipkach 68. Lata pracy. Noce i dnie spędzane nad tekstami, aby litery zaczęły przemawiać. I przemówiły. Dziękujemy im za to.

Obecnie trwają prace nad tłumaczeniem angielskim – w 2017 r. został wydany 1. tom „Warsaw Ghetto. Everyday life” pod red. Katarzyny Person, rok później wyszedł kolejny „Accounts from the Borderlands, 1939-1941”, red. Andrzej Żbikowski. Pełna edycja ma zostać przetłumaczona w ciągu 15 lat.

Tekst powstał na podstawie wywiadów z koordynatorami, tłumaczami i redaktorami pełnej edycji Archiwum Ringelbluma, które ukazały się na stronie Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz Programu Oneg Szabat z okazji Międzynarodowego Dnia Tłumacza.

Pełna wersja wywiadów:

http://www.jhi.pl/blog/2019-09-29-nad-jednym-slowem-siedziec-calymi-dniami

Wszystkie tomy pełnej edycji Archiwum Ringelbluma:

https://onegszabat.org/pelna-edycja-archiwum-ringelbluma/