Memoria [PL] Nr. 22 (07/2019) | Page 11

Na każdym z paneli wystawy znajduje się zagłębienie, w którym znajduje się portret bohatera. Przed nim, na czarnym szkle, wyryto fragmenty ich relacji.

„Miałem siedemnaście lat. Zabrano nas do zakładów Buna w podobozie Monowitz. Mój brat zachorował i został wysłany do niesławnego szpitala obozowego. Ja też byłem chory i umieszczono mnie w szpitalu. Wkrótce potem nastąpiła selekcja. Mój brak został zamordowany. Datę selekcji - dnia, w którym zabrano go z łóżka - obchodzę jako jego jorcajt (rocznica śmierci). W nocy, w barakach było nas po osiem osób w jednym łóżku. Kiedy ktoś się ruszył, wszyscy pozostali musieli obrócić się w tę samą stronę, żeby zostać pod przykryciem. W takich warunkach odmawialiśmy dawen, modlitwy. Bez modlitewnika, w zimnie” - Yitzchok Baruch Schachter, Żyd z Polski.

„Miałam siedemnaście lat, kiedy w Birkenau poznałam Tadeusza Paolone-Lisowskiego. Kiedy go widziałam po raz ostatni, zapytał mnie: „Czy wierzysz w Boga? Bo wiesz, wielu ludzi uważa, że skoro coś takiego jak Auschwitz jest możliwe…” Nie dokończył. Pamiętam, co odpowiedziała wówczas moja matka: „Jeśli na świecie jest zło, to pochodzi od szatana, a nie od Boga”. Tadeusz odparł: „Między kartami księgi buchalteryjnej jest coś dla ciebie, metalowy drobiazg, święty medalik. Weź go na pamiątkę po mnie. Niech cię chroni. Pilnuj go, a jeśli Bóg pozwoli, zabierz go ze sobą na wolność” - Polka, Zofia Posmysz, chrześcijanka.

„Miałem cztery lata. Pamiętam, że spałem na kolanach mojej matki. Czułem okruchy chleba pod policzkiem. Czułem się bezpiecznie. Mój ojciec został brutalnie ukarany za to, że dał żydowskiej kobiecie ziemniaka. Ona modliła się za niego” - Peter Hollenreiner, więzień romski z Niemiec, chrześcijanin.

„Miałam piętnaście lat. Modliłam się do Boga, stojąc w kolejce do selekcji, prosiłam, żeby ocalił moich rodziców. Wierzyłam, że bez nich nie przeżyję. Na wejściu rozdzielano mężczyzn od kobiet, młodych od starych. Szybko pobiegłam do matki. Odepchnęła mnie mocno. Jej ostatnie słowa brzmiały: „Opiekuj się siostrą, żeby przeżyła. Wyjdź za religijnego człowieka. Bóg cię ocali, a ty opowiesz światu, co się z nami stało”. Matka powiedziała mi, że mam dość odwagi, żeby przeżyć Auschwitz I muszę to zrobić. Te słowa utrzymały mnie przy życiu” - Esther Peterseil, Żydówka z Polski.

– Projekt ten stawia często zadawane pytania, które jednak nigdy nie były tak świadomie zgłębiane: jak ludzie w przeważającej części religijni zdołali zachować poczucie tożsamości i kultury w Świecie Śmierci, jakim był obóz Auschwitz? To miejsce zostało tak pomyślane, by zniszczyć każdą postać godności i oporu. Moja praca jest wizualnym świadectwem absolutnej niezłomności ludzkiej odwagi. Każda osoba, z którą miałam zaszczyt się spotkać, była dla mnie uosobieniem siły, nadziei i radości z życia – powiedziała fotografka Caryl Englander.

Ekspozycję „Przez pryzmat wiary” można oglądać przed wejściem do Miejsca Pamięci Auschwitz do 30 września 2020 r.