Taki sposób umiejscawiania danych ułatwia wyszukiwanie mieszkańców getta na podstawie ich daty urodzenia, zawodu i adresu. Dzięki temu badacze mają także na przykład możliwość zwizualizowania, ile osób pracowało dla danej firmy oraz zaprezentowania, jak mogli oni być podzieleni na grupy oraz do jakiego stopnia lokalne firmy wykorzystywały niewolniczą pracę Żydów. Beorn oraz jego koledzy
z Laboratorium Badawczego współpracują obecnie
z naukowcami z Centrum Historii Miejskiej Europy Środkowo-Wschodniej nad ujawnieniem kolejnych danych geograficznych oraz dalszym uzupełnianiem mapy.
– Kolejnym krokiem, jaki można by było podjąć, jest dodanie kolejnej warstwy ważnych żydowskich budynków oraz instytucji znajdujących się na terenie getta, co pozwoliłoby nam na przykład na pokazanie, ile czasu zajmowało mieszkańcom getta przejście od domu do innego miejsca – powiedział Beorn.
Informacja o tym, ile czasu zajmowało przemieszczanie się po getcie miałaby na celu zobrazowanie nazistowskiego reżimu godziny policyjnej
i tego, do jakiego stopnia utrudniał on takie codzienne czynności, jak na przykład robienie zakupów.
W ramach globalnego uniwersyteckiego programu badawczego dla studentów studiów licencjackich Beorn zaangażował dwóch studentów do pomocy w pozyskaniu nowych danych dla projektu oraz szerzej do jego badań nad Holokaustem w Europie Wschodniej. Student trzeciego roku Ryan Wolfe i student drugiego roku Matt Poliakoff pomagają Beornowi
w przeprowadzaniu selekcji informacji w Archiwum Narodowym, a podczas ferii wiosennych cała trójka uda się na Ukrainę, by na miejscu prowadzić dalsze badania, jako że Ryan Wolfe zna język rosyjski, pracuje na ukraińskich dokumentach źródłowych.
– Byłem bardzo zdziwiony, gdy dowiedziałem się, ile codziennych prac i zadań administracyjnych nie było
w tych obozach wykonywanych przez Niemców – powiedział Wolfe. – Niemcy znajdowali się na szczycie hierarchii i to oczywiście oni okupowali ten teren, jednak wiele osób należących do ruchu narodowego wykonywało tę pracę i identyfikowało się
z nazistami.
Opinie podobne do tej, jaką wyraził Wolfe, stanowią kolejny przykład na to, jak wizualizacja danych na poziomie lokalnym
i indywidualnym może pomóc historykom zaangażowanym
w tematykę Holokaustu lepiej zrozumieć, jak wielka była skala wszystkich tych zdarzeń. Projekt lwowski wymaga jeszcze wiele pracy – osadzenia kolejnych nazwisk
i dodania warstw danych, ale Beorn ma nadzieje, że
w przyszłym roku możliwe będzie udostępnienie tej mapy naukowcom jako narzędzia ułatwiającego zrozumienie tamtych wydarzeń na poziomie lokalnym.
– Na tym poziomie ideologia łączy się z rzeczywistością oraz okolicznościami danego miejsca i sytuacji. W ten właśnie sposób staram się podchodzi do historii – podejmować próby i zagłębiać się w te obszary oraz przekładać moje obserwacje na szerszy kontekst wydarzeń – powiedział Beorn.
Fotografia przedstawia żydowskich mieszkańców lwowskiego getta (zdjęcie dzięki uprzejmości Muzeum Bojowników Getta w Izraelu)