Memoria [PL] Nr. 2 / Listopad 2017 | Page 21

Każdego roku w okresie letnim wraz z moimi oddanymi kolegami tworzymy grupę uczniów, z którymi wyjeżdżamy za granicę po to, by mogli oni na własnej skórze doświadczyć i poczuć związek z tematami oraz wydarzeniami, o których uczymy ich w ciągu roku

akademickiego. W ramach naszych wyjazdów studyjnych odwiedziliśmy już piękne

i niezwykle inspirujące miejsca w całej Europie

i Ameryce Środkowej,

a w niektórych przypadkach wizyty te zmieniły sposób postrzegania świata przez moich studentów, umożliwiając wgląd w prawdę o tym, iż ten świat to wyjątkowe i niezbadane miejsca pełne cudów, które tylko czekają na to, by zostać odkryte. Ośmielę się stwierdzić, iż najważniejsza nauka, jaką chciałbym im przekazać, to lekcja o tym, by zdali sobie sprawę, iż ich amerykańskie poglądy nie są jedynymi słusznymi na świecie oraz iż należy

z szacunkiem, pokojem

i miłością celebrować różnorodność pomiędzy ludźmi.

W 2014 oraz 2017 roku zdecydowaliśmy się odbiec od przyjętego schematu organizowania wesołych podróży studenckich nastawionych na zgłębianie aspektów kulturowych. Lata 2014 i 2017 poświęciliśmy Holokaustowi, najbardziej mrocznemu z rozdziałów historii. Kulminacyjnym doświadczeniem w tych latach była wizyta w Muzeum

i Miejscu Pamięci Auschwitz-

-Birkenau, które przechowuje autentyczne pozostałości po największym nazistowskim obozie koncentracyjnym oraz ośrodku eksterminacji. Zdawałem sobie sprawę

z faktu, iż kilka godzin spędzonych w tym miejscu przyczyni się do zrozumienia ogromu nazistowskiego barbarzyństwa lepiej niż tygodnie wykładów

w warunkach akademickich. Uczucie przytłoczenia jest

w Auschwitz nieporównywalnie większe niż w jakimkolwiek innym miejscu, które odwiedziłem do tej pory w swoim życiu. Wręcz ciężko je opisać, i to właśnie stanowi o wyjątkowym charakterze tego miejsca.

Znaczący jest w tym wypadku aspekt fizyczny doświadczeń przeżywanych w tym miejscu oraz autentyczna namacalność, które przyczyniają się do głębokiego poczucia zrozumienia, tworzą perspektywę lub chociażby przyczyniają się do rozjaśnienia tamtych okoliczności. Autentyczne wczucie się w daną kwestię lub miejsce nadaje im tożsamość, której nie można już nazwać abstrakcyjną oraz umożliwia stanie się żywą ich częścią. Z tego właśnie powodu ludzie pokonują pieszo 500 mil, by dotrzeć do Santiago de Compostela

w Hiszpanii, muzułmanie pielgrzymują do Mekki,

a Amerykanie odwiedzają Strefę Zero w Nowym Jorku.

A ja z tego samego powodu przyjechałem z moimi studentami do Auschwitz. Nie chciałem, by moi studenci patrzyli na Holokaust wyłącznie z względnie bezpiecznej perspektywy podręcznika bądź spisanych wspomnień. W takim kontekście Auschwitz może pozostać abstrakcją, schowaną w zakamarkach umysłu z dala od żywego i wzajemnie skorelowanego ludzkiego doświadczenia, które domaga się uwagi. Chciałem, by studenci poczuli ten ciężar, poczuli tę ciemność, gdyż tylko w ten sposób możliwe jest umieszczenie Holocaustu w odpowiednim ludzkim i emocjonalnym kontekście.