Memoria [PL] Nr. 10 / Lipiec 2018 | Page 13

Autor znanych wspomnień Miklós Nyiszli, lekarz patolog pracujący w pobliskim krematorium napisał, iż w dniu likwidacji obozu romskiego znajdowało się w nim jeszcze 4500 osób.

Komendant KL Auschwitz Rudolf Höss zeznał natomiast przed polskim sądem, iż zamordowano wówczas 4000 Romów.

Jak zatem można zauważyć, podawane przez świadków liczby Romów zamordowanych na początku sierpnia 1944 roku znacząco się od siebie różnią, choć w większości zbliżone są raczej do ponad czterech, niż trzech tysięcy.

Opracowaniem znacznie częściej jednak przez badaczy i publicystów wykorzystywanym był Kalendarz wydarzeń w KL Auschwitz Danuty Czech, publikowany sukcesywnie w kolejnych numerach „Zeszytów oświęcimskich” na początku lat sześćdziesiątych oraz – jako odrębna pozycja w różnych wersjach językowych – w trzydzieści lat później.

Zdaniem jego autorki za początek akcji likwidacyjnej Zigeunerlager uznać należy przeniesienie z odcinka BIIe w Birkenau ponad 1500 Romów do bloków 10 i 11 w dniu 23 maja 1944 r. Mieli oni tam przebywać w oczekiwaniu na wywiezienie do innych obozów w Rzeszy.

Pod datą 29 lipca 1944 r, w Kalendarzu odnotowano stan liczbowy mężczyzn w obozie BIIe – 1495 osób. Stan kobiet w tym czasie, jak napisała Czech – „nie jest znany”.

W trzy dni później jednak (1 sierpnia) w aktach wydziału zatrudnienia stan więźniów niespodziewanie wzrósł - do 2815 więźniów. Było to, zdaniem Danuty Czech, rezultatem zsumowania przez osobę wykaz ów sporządzającą (esesmana lub więźnia – schreibera) liczby przebywających w obozie romskim mężczyzn i kobiet.

Nazajutrz rozpoczęła się zasadnicza faza likwidacji: z obozu macierzystego (jakoby bloki 10 i 11) przeprowadzono na rampę kolejową w Birkenau 1408 mężczyzn i kobiet, po czym wywieziono ich do KL Buchenwald. Pozostających jeszcze w Birkenau 2897 Romów esesmani zabili następnie w komorach gazowych krematorium V.

Polecenie przeprowadzenia badania histopatologicznego głowy 12-letniego chłopca romskiego, podpisane przez doktora Josefa Mengelego