MANEzette #2 1\2014 | Page 35

sad, podczas gdy Fluttershy kontruje, że… nietoperze troszczą się o  swoje potomstwo. No doprawdy, doskonały argument, Fluttershy, na pewno ich przekonasz! Dlaczego jednak jest to problem, dopowiem trochę później... short-term solution was a  little short-sighted. Fluttershy: And that you shouldn't let anypony pressure you into doing something that you don't think is right. Sometimes you have to tell even your closest friends 'no'. Teraz może zanim wyleję więcej jadu, troszkę o  kwestiach pobocznych. Podobały mi się delikatne i  wtrącone ze smakiem nawiązania do horrorów (chociażby wszystkim znana nielogiczna komenda: „Rozdzielić się!”, która zwykła się kończyć strasznie źle) oraz trochę gagów i  dowcipów sytuacyjnych (chociażby Twilight w  zabawny sposób wyjaśniająca „problem” z  Fluttershy). Innymi słowy, epizod ten poza „pewną jedną wadą” naprawdę nie ma się czego wstydzić. Warto przypomnieć, że MLP jest przede wszystkim bajką. Znaczy to, że poza tym, że celuje w  bardzo młodą publikę, to prezentuje również tej właśnie młodzieży jakiś morał, pełni również pewną funkcję edukacyjną. Problem polega na tym tylko, że jest on kompletnie nielogiczny. Bo załóżmy teraz jeden, prosty element. „Twilight nie psuje zaklęcia”. Problem nietoperzy jest rozwiązany, okazuje się, że idea Applejack była słuszna, Fluttershy nie ma nic do gadania. I  nagle okazuje się, że winowajcą całego fiaska nie jest ani Applejack, ani Fluttershy, tylko właśnie Twilight! (Ironia) Morał powinien brzmieć, że Twilight, będąc alicornem, powinna wreszcie się nauczyć rzucać te zaklęcia w  jakiś normalny sposób. Fluttershy zaś winna się wreszcie nauczyć, jak prowadzić polemikę i  przed- A  teraz czas przejść do w  sumie najważniejszego powodu, dla którego ten odcinek jest tylko przeciętny. Otóż jest to lekcja, jaką otrzymujemy. Pozwolę sobie zacytować: Applejack: Be sure to put in there that I  came to see that my stawiać konkretne argumenty. Z  ekoterroryzmu należy wyrosnąć (Koniec Ironii). Jest jednak coś znacznie gorszego. Otóż ten mankament, tę kompletną nielogiczność można byłoby wyeliminować dodaniem jednego prostego elementu. Wystarczyło powiedzieć, że zaklęcie miało efekt uboczny, ponieważ Fluttershy użyła swojego „Stare” niezgodnie ze swą wolą. I  tylko w  takim wypadku morał miałby sens. Niestety, czegoś takiego w  tym epizodzie nie ma. Sam jestem zdziwiony, że takie ewidentne błędy w  scenariuszu mogły się pojawić, i  jest to tym bardziej smutne, że poza tą dziurą fabularną Bats! naprawdę wyróżnia się w  porównaniu do Flight to the Finish czy też Daring Don’t. Podsumowując, wielka szkoda, że taki niby mały mankament w  moim odczuciu ten odcinek zaprzepaścił. Naprawdę, to był epizod z  gigantycznym potencjałem, który jednak w  ostatecznym rozrachunku jest tylko i  wyłącznie przeciętny. 35