Recenzje fanfików
Background Pony
Autor: Shortskirtsandexplosions
[Sad], [Slice of Life], [Random]
Przyznaję bez bicia, iż zwykle przy ocenianiu opowiadań jestem szczodry
w ocenach, ale tym razem czuję się całkowicie usprawiedliwiony. Przed wami
recenzja absolutnego arcydzieła.
Dolar84
P
o napisaniu tych dwóch
pierwszych zdań przez
kolejne godziny gapiłem
się w ekran, nie mogąc znaleźć
odpowiednich słów, żeby pisać
o tym, co stworzył Shortskirtsandexplosions. Łatwo powiedzieć,
iż mamy tu do czynienia z poziomem arcymistrzowskim, ale jak
ułożyć zdania, żeby czytelników
wprowadzić odrobinę w ten cudowny świat, a jednocześnie nie
zdradzić praktycznie niczego
z jego fabuły? A przynajmniej
ujawnić jedynie tyle, ile Autor był
łaskaw umieścić w krótkim, reklamującym opowiadanie opisie?
Zadanie niełatwe, ale spróbować
należy.
Jak widać po rzuceniu okiem
na okładkę, tytułową bohaterką
jest Lyra Heartstrings. W tym
momencie zapewne część czytelników jęknie z rozczarowaniem,
spodziewając się następnego
fanfika, gdzie miętowozielona
klacz ma przysłowiowego hopla
na punkcie ludzi lub jest zaplątana w bliższy lub dalszy związek
z Bon Bon. Nic bardziej mylnego
– to zupełnie inna bajka. Autor
skupia się na jednej bohaterce,
którą prowadzi przez kolejne wydarzenia, ujawniając czytającym
jej działania i spotkania z postaciami z serialu, zarówno tymi
pierwszo-, jak i drugoplanowymi.
Zapytacie: cóż w tym takiego
oryginalnego? Na pierwszy rzut
oka nic, jednak już po krótkiej
lekturze uświadamiamy sobie, iż
Lyra ma spory problem – nikt jej
nie pamięta. Na dodatek nie
chodzi o tak prostą rzecz jak wymazanie jej z pamięci wszystkich
postaci, przez co musi ona na
nowo budować swoje życie, otoczona przez nieufność innych.
Nie, nie, nie. Autor podszedł do
sprawy o wiele subtelniej – nasza
bohaterka rzeczywiście została
wymazana z pamięci, jednak co
gorsza każde jej słowo, wpis
w pamiętniku, czy nawet ślad kopyta, jaki zostawia na ziemi,
wciąż na nowo znika z umysłów
i pamięci otaczających ją kucyków. Tyczy się to również całej
jej przeszłości. Innymi słowy –
jest tłem. Interakcja jest możliwa,
jednak trwałe zapamiętanie ja-
kiegokolwiek jej działania już nie.
Dlaczego tak się stało, będziecie
już jednak musieli odkryć sami.
Za nic nie pozbawiłbym Was
przyjemności odkrywania kolejnych sekretów tego tekstu.
Tutaj pozwolę sobie na małą
dygresję. Muszę powiedzieć, iż
nigdy wcześniej nie spotkałem
się z takim oddziaływaniem opowiadania na czytelnika. Ten akapit piszę po ponad dwutygodniowej
przerwie, spowodowanej totalną
blokadą twórczą, a dokładniej
brakiem poczucia celu. W końcu
po co pisać cokolwiek, skoro
stanęło się w obliczu absolutnego arcymistrzostwa? Jaki jest
sens dalszych eskapad w świat
opowiadań, skoro perspektywy
na znalezienie czegoś równie
dobrego są może nie niemożliwe, ale na pewno matematycznie
nieprawdopodobne? Tak, tak –
czytanie Background Pony ma
swoją mroczną stronę. Może na
jakiś czas pozbawić Was jakichkolwiek sił twórczych. Wróćmy
jednak do meritum.
7