MANEzette #1 1\2013 | Page 9

Anno Equestria: A  Brief History of the PonyInsert Pen Name Nation Autor: [Slice of Life] Czy nie zastanawiało Was nigdy, jak wyglądała historia Equestrii przed pojawieniem się niepokonanej szóstki bohaterek? Dolar84 N aturalnie dysponowaliśmy strzępkami wiedzy, jednak dotyczyły one niemal wyłącznie wydarzeń fundamentalnych, takich jak założenie państwa czy panowanie Discorda. Co jednak ze zwykłą, codzienną historią? Jeżeli to Was interesuje, to z  całą pewnością polubicie „Anno Equestria: A  Brief History of the Pony Nation”. Recenzowane opowiadanie jest tworem dosyć specyficznym. Autor wcielił się w  rolę dziejopisa, który przeprowadza nas przez koleje losu narodu kucyków od założenia Equestrii aż po czasy obecne. Można powiedzieć, że mamy tu do czynienia ze swego rodzaju kroniką, czy wręcz podręcznikiem do historii. Każdy rozdział opisuje pewien odcinek czasu i  koncentruje się na najważniejszych wydarzeniach, które wtedy miały miejsce. Zostajemy przytłoczeni liczbą dat, nazwisk i  wydarzeń, które krok po kroku odsłaniają przed nami dzieje czasów minionych. Niech ten opis Was nie przerazi. Wbrew temu, co napisałem o  „podręczniku do historii”, autor 9 stara się, by lektura jego fanfika była przyjemnością. Znajdujemy w  nim masę nawiązań do postaci historycznych, istniejących w  naszym świecie, a  niektóre humorystyczne wstawki (zwłaszcza w  przypisach) dosłownie powalają na kolana. Wszystko to opakowane jest w  lekki i  przyjemny język, chociaż do wyłapania niektórych nawiązań potrzebna jest znajomość idiomów lub wydarzeń historycznych, które są ważne głównie dla kultur anglosaskich. Co do występujących postaci, to częściowe zastosowanie ma tu stary dowcip z  wypożyczeniem książki telefonicznej („No wie pani… fabuła taka sobie, ale za to ilu bohaterów!”). Chociaż znaczących dla historii Equestrii postaci jest tu wiele, to każda z  nich została przemyślana. Miło mi stwierdzić, że autor żadnej sceny nie pisał na przysłowiowe „odwal się”. Równie ważny jest fakt, iż widać wyraźne rozgraniczenie między faktami, które znamy z  serialu (choć po obejrzeniu pierwszego odcinka czwartego sezonu niektóre się… zdezaktualizowały), a  wyobraźnią piszącego. Oczywiście występują również opisy konfliktów, lecz w  żadnym z  nich nie znajdziemy scen, które zawierałyby dużą dozę brutalności. Można wręcz stwierdzić, że dostajemy same suche fakty, jednak sposób ich podania jest tak dobry, że z  zapałem sięgamy po kolejny z  króciutkich rozdziałów. Dla tych, którzy języka cywilizowanych wyspiarzy i  barbarzyńskich kolonistów z  zachodu nie rozumieją, też mam dobre wieści. Prace nad przetłumaczeniem fanfika trwają i  na dodatek są bliskie ukończenia, więc i  Wy będziecie mogli zapoznać się z  historią kraju naszych ulubionych bohaterów. Opowiadanie nie należy do najdłuższych. Nieco ponad dwadzieścia tysięcy słów, rozbitych na dodatek na bardzo krótkie rozdziały. To znaczące ułatwienie dla wszystkich, którzy muszą czytać z  doskoku – lektura jednego zajmuje najwyżej pięć minut. Jedyne zastrzeżenie, jakie znajduję, to fakt, że fanfik jest za krótki. Taką historię można było rozciągnąć na znacznie więcej rozdziałów. Pomijając jednak ten fakt, mamy tu do czynienia z  naprawdę wyśmienitym tekstem. Ocena końcowa? Mocne 8/10.