MANEzette #1 1\2013 | Page 5

„brzydko prawdziwa”. Na dodatek opowiadanie jest głębokie i  skłania do przemyśleń oraz refleksji. Nie byłbym zdziwiony, gdybym dowiedział się, że niektórzy po lekturze usiedli w  wygodnym fotelu i  w  zadumie zajęli się kontemplowaniem własnej śmiertelności. Przejdźmy teraz do spraw nieco bardziej technicznych. Mamy tutaj około dwudziestu stron tekstu napisanego przyjaznym i  stosunkowo prostym językiem. Uważam, że osoba średnio władająca angielskim przy odpowiednim skupieniu byłaby w  stanie przegryźć się przez zawartość 5 i  zrozumieć praktycznie wszystko, co autorka chciała nam przekazać. Niech nikogo nie zmyli tytuł – nie znajdziemy tutaj przemocy i  krwawych scen, chociaż nieco wzdragam się przed polecaniem tego opowiadania młodszym czytelnikom, jednak jeżeli mają ochotę się z  nim zmierzyć, to żadne niestosowne fragmenty nie staną im na przeszkodzie. Na zakończenie chciałbym napisać, iż jest to jeden z  lepszych tekstów z  tagami Sad i  Slice of Life, jakie zdarzyło mi się czytać. Głęboki, nietypowy, przepełniony miłością do ukochanych pupili, a  przy tym wciągający i  na tyle krótki, że da się go przeczytać podczas spożywania popołudniowej herbaty. Szczerze mówiąc, nie znalazłem w  nim wad, dlatego bez wahania przyznaję ocenę 10/10.