„brzydko prawdziwa”. Na dodatek
opowiadanie jest głębokie i skłania do przemyśleń oraz refleksji.
Nie byłbym zdziwiony, gdybym
dowiedział się, że niektórzy po
lekturze usiedli w wygodnym fotelu i w zadumie zajęli się
kontemplowaniem własnej śmiertelności.
Przejdźmy teraz do spraw nieco bardziej technicznych. Mamy
tutaj około dwudziestu stron tekstu
napisanego
przyjaznym
i stosunkowo prostym językiem.
Uważam, że osoba średnio władająca angielskim przy odpowiednim skupieniu byłaby w stanie
przegryźć się przez zawartość
5
i zrozumieć praktycznie wszystko,
co autorka chciała nam przekazać.
Niech nikogo nie zmyli tytuł – nie
znajdziemy tutaj przemocy i krwawych scen, chociaż nieco
wzdragam się przed polecaniem
tego opowiadania młodszym czytelnikom, jednak jeżeli mają
ochotę się z nim zmierzyć, to żadne niestosowne fragmenty nie
staną im na przeszkodzie.
Na zakończenie chciałbym napisać, iż jest to jeden z lepszych
tekstów z tagami Sad i Slice of Life, jakie zdarzyło mi się czytać.
Głęboki, nietypowy, przepełniony
miłością do ukochanych pupili,
a przy tym wciągający i na tyle
krótki, że da się go przeczytać
podczas spożywania popołudniowej herbaty. Szczerze mówiąc, nie
znalazłem w nim wad, dlatego bez
wahania przyznaję ocenę 10/10.