Magazyn Gdański Magazyn Gdański 2019 7-9 (296-298) | Page 27

MAGAZYN GDAŃ­SKI Posłanka Małgorzata Chmiel przed obrazem „Gdańsk – Długie Pobrzeże z Żurawiem” na otwarciu wystawy w NMM nieprzypadkowo i stanowią dodatkowy czynnik oswajający nadmorski krajobraz. Towarzyszy temu pogodna, nieomal sielska atmosfera traktowana z lekkim przymruże- niem oka wyraźne nawiązująca do estetyki ilustracji z dziecięcych bajek. Wrażenie to potęguje sposób malowania chmur, pierza- stych, substancjonalnych, o fantazyjnych kształtach, często modulowanych walorowo w różnych odcieniach szarości przełamu- jących czystą biel. Motywy fantastyczne są czasami intrygujące i niepokojące. Tak jest w przypadku widoku Długiego Pobrzeża z Żurawiem, gdzie ogromne mewy o sze- roko rozpostartych skrzydłach przesłaniają znajomą architekturę, sprawiając wrażenie jakby uczestniczyły w widowisku rodem z marzeń sennych. Formy na wspomnianym obrazie są suche i zgeometryzowane, a dwa snopy światła rozszczepiają barwy jak w so- czewce. Widz podświadomie doszukuje się drugiego dna w tak zobrazowanej rzeczy- wistości. Dostrzega odwieczną sprzeczność pomiędzy światem widzianym za pomocą „mędrca szkiełka i oka” a światem niedo- stępnym zmysłowemu poznaniu, jakkolwiek mającym bliżej niezdefiniowany wpływ na rzeczywistość. Wyobrażenia na obrazach artysty nie są prostą alegorią, charakteryzuje je raczej symboliczna wieloznaczność, którą każdy może odczytać inaczej posługując się własną intuicją. Kompozycja obrazów jest starannie prze- myślana. Artysta obiera taki punkt widokowy, aby krajobraz prezentował się możliwie najbardziej malowniczo. (…) Czasami artysta ukazuje przedmioty z lotu ptaka. Przedstawione na obrazie łodzie rybackie – „rzucone’ na płótno z precyzją nieomalże geometryczną pozwalają dostrzec szczegóły budowy i wyposażenia jednostek. Lekkie odchylenie kąta padania promieni słonecznych od pionu sprawia, że kadłuby łodzi odbijają się w spokojnej tafli wody w niezakłócony niczym sposób. Zwraca uwagę głęboka czerń odbitych w wodzie jednostek ściśle mieszczących się w granicach ustalo- nej formy. Artysta wierny jest teorii, że cień jest czarny, podczas gdy światło – białe. Na wspomnianym już obrazie przedstawiającym widok portu z okna mieszkania łodzie w głębi kompozycji są białe podobnie jak światło latarń przy drodze na innym obrazie. Kolorystyka jego obrazów odznacza się rzadko spotykanym stopniem nasycenia barw. Można by pokusić się o stwierdzenie, że jest prowokacyjnie śmiała. Zestaw barw, jaki artysta z upodobanie stosuje powtarza się. Dominują głęboka czerwień, szafir w odcieniu lapis lazuli, pomarańczowy, zielony, żółty, pomarańczowy, błękitny, fioletowy oraz czerń i biel. Artysta nie boi się śmiałych kontrastów kolorystycznych, zestawia ze sobą barwy podstawowe. (…) Każdemu sposobowi obrazowania towarzyszy zdecydowany kontur ustalający granicę po- między poszczególnymi składnikami kompo- zycji. Przy trzymaniu się ścisłych wytycznych natury formalnej prace artysty sprawiają wra- żenie niewymuszonych i malowanych nawet z pewną dezynwolturą. Nie można oprzeć się wrażeniu, że tworzenie dostarcza mu wiele radości. I ten radosny nastrój udziela się widzowi. Stąd bierze się komercyjny sukces artysty. Raz namalowany obraz, jeżeli nie zostanie od razu sprzedany, jest chętnie przez artystę poprawiany bądź uzupełniany. Senator Bogdan Borusewicz wśród gości Czesława Tumielewicza A to poprzez domalowanie chmurki, która dopełnia dekoracyjny wyraz całości, pogłę- bienie kolorystyki, czy dopisanie sygnatury, złożonej z umownych znaków tylko z grubsza przypominających litery i powtarzających się na wielu pracach niczym gmerk, swoisty znak identyfikujący. Ideą cyklu prezentującego dorobek polskich artystów w dziedzinie marynistyki jest przedstawianie różnego spojrzeniu na morze. Dla Czesława Tumielewicza morze to żywioł oswojony, źródło radości, zabawy i swobodnego wypoczynku dla licznych wczasowiczów od- wiedzających je w czasie letniej kanikuły. Anna i Andrzej Wrońscy z Artystą na wernisażu 27 Foto „BS”