MAGAZYN GDAŃSKI
Tekst o wystawie pochodzi ze wstępu napisanego przez Lilianę Giełdon i Monikę Jankiewicz-Brzostowską, do katalogu pt. TĘCZOWY BRZEG.
MALARSTWO CZESŁAWA TUMIELEWICZA z cyklu „Polscy Artyści o Morzu”, który towarzyszył wystawie w Narodowym Muzeum Morskim.
O wystawie malarstwa Czesława Tumielewicza
w Narodowym Muzem Morskim w Gdańsku
Na wystawie malarstwa marynistycznego Czesława Tumielewicza
zorganizowanej i udostępnionej przez Narodowe Muzeum Morskie
w Gdańsku od 30 maja do września 2019 r. zgromadzono obrazy
prezentujące polskie wybrzeże z portami w Helu, Kuźnicy, Jastarni,
Łebie, Jantarze, Kątach Rybackich, Kołobrzegu, Gdańsku, Gdyni,
często urozmaicone przedstawieniem statków i łodzi rybackich
a także widoki piaszczystych plaż, czy reminiscencje morskie z po-
bytu artysty w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Swoistego uro-
ku nadaje tym obrazom wyobrażenie odpoczywających ludzi,
opalających się w łódkach, łowiących ryby z pomostu bądź odwie-
dzających pobliskie kawiarenki.
Ciekawostką są dwie martwe natury –
jedna ze sprzętem rybackim, druga z owocami
– obie zaprezentowane na tle morza oraz
autoportret artysty również ukazany na tle
toni morskiej. Wszystkie prace nawiązują do
realizmu magicznego. I chociaż wspomniany
nurt w malarstwie należy do wielkiej rodziny
sztuki przedstawiającej, to obfituje zarazem
w elementy fantastyczne wzbogacające obraz
o wątki symboliczne, stanowiące swoiste
dopełnienie całości i podkreślające wielo-
znaczność przedstawienia. Jest to rodzaj gry
z widzem mającej wyzwolić jego wyobraźnię.
Przedmioty, które możemy rozpoznać i na-
zwać – statek jest statkiem, drzewo drzewem
a budynek budynkiem, są w jakiejś mierze
odrealnione, uproszczone, uporządkowane
i zgeometryzowane bądź odwrotnie obraz
„pęka w szwach” od nagromadzenia dużej
ilości szczegółów, które nieomal „rozsa-
26
dzają” kompozycję.Najbardziej swobodnie
traktuje artysta nadmorską roślinność, która
rozkwita bujnie niczym pióropusz z liści na
tle spokojnej zazwyczaj morskiej toni. Nie
sposób określić gatunku drzew i krzewów
porastających bałtycką plażę i nadmorskie
klify. Przypominają one często mięsiste
agawy. Ale ten gatunek roślin nad Bałtykiem
przecież nie występuję. Zaobserwować można
też powtarzający się wizerunek drzew o de-
koracyjnie postrzępionej koronie i wiotkim
pniu poddającym się podmuchom wiatru
przywodzącymi na myśl rozwiązanie rodem
z japońskiej grafiki bądź dalekie odwołanie
do secesji. Przedstawienia statków i łodzi
rybackich przypominają trochę dziecięce
zabawki, chociaż artysta nie szczędzi widzo-
wi szczegółów ich budowy i wyposażenia.
Elementy fantastyczne, jak np. drogowskaz
w formie róży wiatrów zostają wplecione
Liliana Giełdon z Narodowego Muzeum Morskiego wygłosiła ludację o Artyście podczas otwarcia wystawy