RYNKI
DEBIUTY
Drużyna tygrysa wchodzi do gry
Rynek artykułów spożywczych dla dzieci należy do najbardziej perspektywicznych. Walkę o silną pozycję na nim rozpoczęła firma Zott, która w kwietniu ruszyła ze sprzedażą dwóch nowych marek – Milk oraz Cheese Tiger.
– Naszą misją od wielu lat jest dostarczanie mlecznych przysmaków wszystkim Polakom, poczynając od dzieci, na emerytach kończąc. Posiadamy już bardzo szeroką ofertę skierowaną do młodzieży i dorosłych, teraz nadszedł czas, żeby wzbogacić portfolio o produkty przeznaczone dla najmłodszych konsumentów – mówi Michał Wójcik, dyrektor ds. aktywacji sprzedaży w firmie Zott Polska. Marki Milk oraz Cheese Tiger debiutują jednak nie tylko na naszym rynku, ale są wprowadzane globalnie – w wielu krajach, praktycznie na wszystkich kontynentach. Oferowane w ramach obu linii produkty mają wspólną komunikację, jednolitą grafikę opakowań i tego samego bohatera. Został nim oblizujący się z apetytem tygrys, widniejący na oferowanych wcześniej przez Zotta paluszkach serowych, które włączono do repertuaru marki Cheese Tiger.
Jest pole do popisu Pasiasty „ brand hero”, choć wygląda sympatycznie i tak też kojarzy się dzieciom, u producentów, którzy dotychczas rządzili w kategorii przetworów mlecznych dla najmłodszych, może wywołać zgoła odmienne emocje. Zott nie kryje, że ma chrapkę na objęcie w niej pozycji lidera. – Będziemy walczyć i – mamy nadzieję – wygrywać tym co zwykle, czyli połączeniem doskonałego smaku oraz wyjątkowej jakości – zapowiada Michał Wójcik, który nie wątpi też, że na rynku jest miejsce na nowe dziecięce brandy. – Proszę porównać kategorię przetworów mlecznych adresowanych do najmłodszych konsumentów, w której działa kilka firm z rynkiem śmietan, gdzie obecnych jest 30 – 40 producentów – argumentuje. Nasz rozmówca zastrzega jednocześnie, że ze względu na odmienną specyfikę marki Tiger i Monte nie stanowią dla siebie konkurencji. Monte to desery mleczne przeznaczone nie tylko dla dzieci, ale też młodzieży i dorosłych. Linie Milk oraz Cheese Tiger obejmują zaś propozycje adresowane wyłącznie do najmłodszych konsumentów( w wieku od kilku miesięcy do 10 lat), dla których jedzenie jest jeszcze głównie zabawą.
„ Zawodnicy” tygrysiego teamu:
Ku uciesze dzieci i rodziców
Kolorowe opakowania, lubiane smaki i tekstury oraz dodatkowe atrakcje w postaci konkursów czy dostępu do gier – wszystko to ma za zadanie zjednać nowym brandom Zotta sympatię dzieci. Mamom niewątpliwie się spodoba, że sygnowane nimi produkty stanowią bogate źródło białka, wapnia i witaminy D, pozbawione są sztucznych dodatków, a także oferowane w dopasowanych do potrzeb małych brzuszków porcjach. Linia Cheese Tiger, poza wspomnianymi już paluszkami w wariancie original oraz pizza, obejmuje figurki w kształcie zwierzątek. Przekąski te zawierają prawdziwy żółty ser oraz masło. Można je zabrać na spacer czy wycieczkę albo też dać dziecku w ramach drugiego śniadania do szkoły, ponieważ
Serki Milk Tiger Figurki Cheese Tiger Paluszki Cheese Tiger Opakowanie Czteropak 4 x 50 g Siateczka 4 x 20 g Paczuszka 4 x 21 g
Dostępne smaki
Sugerowana regularna cena
4 x truskawka, 2 x truskawka + 2 x banan, 2 x truskawka + 2 x wanilia klasyczny, truskawkowy, waniliowy original, pizza
3,49 zł 4,99 zł 4,99 zł
wytrzymują do ośmiu godzin bez chłodzenia. Pierwszymi i głównymi reprezentantami marki Milk Tiger są natomiast serki homogenizowane. W składzie tych produktów nie ma barwników, konserwantów ani żelatyny, a zawartość laktozy nie przekracza 0,3 proc. Jak podkreśla Michał Wójcik, serki homogenizowane to bardzo duży rynek, na którym do tej pory był jeden dominujący gracz i Zott chce stanąć z nim w szranki. Jaki będzie efekt tej rywalizacji – czas pokaże, ale zapowiada się ona pasjonująco.
Głośna premiera
Nowe brandy Zotta nie pojawią się na rynku bez rozgłosu. Ich wprowadzeniu towarzyszyć będzie wielopłaszczyznowa kampania reklamowa, obejmująca m. in. telewizję. Producent zamierza wspomagać sprzedaż produktów z linii Milk oraz Cheese Tiger zarówno w hurcie, jak i w detalu. Ich dystrybucja ma też mieć też zdecydowanie masowy charakter. – Chcemy „ włożyć” te produkty do ręki osobom odwiedzającym placówki handlu sieciowego, ale również tym, którzy robią zakupy w małych osiedlowych sklepach – deklaruje Michał Wójcik.
48 Życie Handlowe maj 2017