Kiedy pierwszy raz trzymałam w ręku tę powieść, spojrzałam bez entuzjazmu na jej opis i od razu odłożyłam na półkę, mówiąc sobie: może kiedyś. Dopiero po kilku miesiącach, gdy zaczęłam cierpieć na brak książek, przypomniałam sobie o Tajemnej Historii. Bez większych oczekiwań otworzyłam ją i zaczęłam czytać. Jakież było moje zdumienie, gdy już pierwsze strony zauroczyły mnie i zatopiłam się w pełnym wdzięku stylu autorki. Rozsiadłam się wygodniej w fotelu i dałam pochłonąć historii. A cóż to była za historia!
Richard Papen, zwykły chłopak z Kalifornii, który nigdy nie otrzymywał większego wsparcia od rodziców, po krótkiej przygodzie z medycyną, na którą poszedł słuchając głosu rozsądku, wyjeżdża do prestiżowego college’u w Nowej Anglii, gdzie dołącza do grupy studentów filologii klasycznej, nauczanej przez
tajemniczego i niezwykle inteligentnego profesora Morrowa. Książka przesiąknięta jest klimatem starożytnej Grecji – czuć ją w dialogach, barwnych opisach, wykładach, a nawet… imprezach!
Richard, zafascynowany nowym światem, pogrąża się coraz to bardziej w kłamstwach na temat swojego pochodzenia, co pociąga za sobą kolejne konsekwencje. To jednak nic w obliczu zatrważającej tragedii, która rujnuje idealny, bogaty świat bohaterów. Czy przyjaciele faktycznie są z tobą na dobre i na złe? Czy istnieje zbrodnia idealna? Jakie są granice ludzkiej psychiki? Czego jesteśmy w stanie dokonać w obliczu strachu? Jak krótkie nogi ma kłamstwo?