Kill The Fez! March 2014 | Page 4

Drugie słowo o Absurdzie Rzeczy produkowane pojedynczo mają tendencję do pojawiania się w  ilości większej niż jeden. To powszechnie znane prawo paradoksu twórcze­ o, odpo­ g wiedzialne, między innymi, za powsta­ ie n tego zeszytu. Drugie wydanie KTF! Kto by pomyślał? To znaczy, kto by pomyślał poza Ponderem rzecz jasna (nota bene, polecamy wam jego Bajkę o ziemniaku, co chciał zostać rybą). Minęło kilka miesięcy, a dla nas ­ bsurd a nadal nie stracił uroku. Poza tym ­ rzeba t coś robić, kiedy człowieka próbuje złapać za kostki i przewrócić na glebę j ­esienna chandra, albo nawet złośliwe brachiatory, niewywiązujące się ze s o ­ w­ ich obowiązków wewnątrzgatunko­ wych. Czy coś w tym stylu. A jest jesień, kiedy ten projekt zaczynamy, nawet jeśli jest to jesień bardzo ładna i  ­ gólnie do zasmutkowań i im podo­ o bnych nieskłaniająca. Absurd kopie chandrę w tyłek, mówiąc jej: Spadaj waść, w tym mózgu nie ma miejsca dla ciebie, w tym mózgu jest miejsce tylko dla nas. Możecie nam wierzyć, że to bardzo przyjemne ­ czucie, taki absur­ u dalny kop. A możecie uwierzyć nawet bardziej, ponieważ chcemy się nim z wami podzielić, chociaż teraz, wiosną* nie jest wam zapewne potrzebne. Ale a ­ bsurd... absurd sprawdza się zawsze. 4 Żółwie się plenią, wszystko pokrywają w ­ ymioty ogniomiotnych ­ urczaków, k mózgi buzują, zmuszając palce  do   ko­ mpulsywnych ruchów, spod któ­ ych wy­ r dostają się słowa-zda­ ia-akapity, kre­ kin s kolory-obrazy, sło­ a-dźwięki-mu­ y­ a, w z k powstaje Kill The Fez!-u ­ dycja druga. e Proces twórczy został opisany przez w ­ ielu, ale proces dostrzegania ­ bsurdu, a proces miłości doń i jej przelewania na to, co nazywa się sztuką**, żeby prze­ azać k to uczucie i świadomość dalej, on jest... Właściwie taki sam, ­ ylko ­ otyczy czegoś t d innego niż w rze­ zach nieabsurdalnych. c On jest tym ­ ku­ ieniem, o  którym s p pisaliśmy w  pierwszym ­ umerze KTF! n Jest jak super­ akrofotografia – żeby m uzyskać naprawdę dokładny obraz, dokładniejszy niż w zwykłej makro­ fotografii, trzeba odwrócić obiektyw i przymocować go do aparatu odwrotnie. Pozornie nie tak jak trzeba. Po­ ornie źle. z To daje zaska­ ująco dokładne spojrze­ k nie. Nie widać wszystkiego, ale widać dużo więcej, gdy zos­ anie ­ yostrzone t w a ­ bsurdem. Kill The Fez! jest właśnie takim obiek­ tywem. Nie mikroskopem. To inna ­ ogika l działania. Tutaj – na jego łamach, poka­