Kill The Fez! March 2014 | Page 13

sposób okażę swoją miłość mojemu żółwiowi: dając mu partnera Żółwia. Teraz tylko zastanawia mnie fakt, że skoro oni są tam w swojej willi sami ze sobą szczęśliwi, to czy ja jestem im w ogóle do czegoś potrze­ ny? Osta­ b tnio zaczynam odczuwać ich przewagę, stałem się parobkiem. Słyszę tylko: „Przynieś, wynieś, pozamiataj...”. To smutne słyszeć coś takiego od żółwia, którego się kocha... Czy on przestał mnie kochać? Czy on kiedykolwiek obudzi się z „letargu”, w jaki zapadł? Czy znów stanę się zauważalny? Widać nie było mi to pisane… Po trzech miesiącach wspólnych zabaw i  psot wśród obopólnej miłości i zapo­ nienia, m żółwie powzięły decyzję o wypro­ adzce. w Jak mogły mi to ­ czy­ ić? One jak one, u n no ale ten mój? Ten jedyny, dla którego już nawet chciałem poświęcić sałatę z  własnego ogródka, żeby się przejadł, jak mi ra­ zono? Ten, którego obdarzam d miłością? Dla którego znalazłem po wie­ lu tru­ nych chwilach współmałżonka? d Coraz częściej mam wrażenie, że to jednak był zły pomysł. Mój żółwik od t ­ amtego czasu prakty­ znie przestał się c do mnie odzywać. Miło wspominam te piękne wieczory ­ spólnie spędzane przy w filiżance herbaty z mlekiem, te rozmowy o naszej wspólnej przyszłości, tę miłość emanującą z  każdego naszego ruchu… A teraz ­ ostanowili się wyprowadzić! p Po głębszym zastanowieniu, a może r ­ aczej po  kilku głębszych, doszedłem do wniosku, że taka jest kolej rzeczy. Z ­ apewne bardzo trudno będzie mi się z  nim rozstać. Wczoraj raczyli mi ilustracja: Betty Nobs 13