POEZJA
parus.mayor
W maju, jak to mam w zwyczaju,
na totalnym haju wsiadam do tramwaju
W dłoniach dzierżę liść rabarbaru
Jadę do Szanghaju ;)
O raju! Ruszaj tramwaju…
Tańczy karuzela głosów w mojej głowie;
nie opowiem tego Tobie…
Umorzenie, zaskarżenie
Znowu piecze mnie siedzenie
Koszty sądowe, pierogi gotowe
Jętkokracja! Taka sytuacja.
Biletów nastała weryfikacja
To jętek jest komunikacja*
Niezręczna sytuacja…
* Jak powszechnie wiadomo
Miałem być w Szanghaju,
a wyrzucono mnie z tramwaju;
Linii wytrzymałości kres jest to.
szanowne jętki posiadają
100% zniżki na komunikację
publiczną, co jest słuszne
i sprawiedliwe i OBY nigdy
Telefoniczna pętla, w precelka zaklęta!
22
się nie zmieniło ;)