PROZA
iż księżniczka musi mieć męża.Co zna
czyło, że część władzy sprawować ma
obca osoba, a wraz z nią do królestwa
trzeba będzie przyjąć obcych miesz
kańców – na pewno niezbędne okaże
się połączenie obu państw. Sam król
załamał się po tym, jak przez długie
miesiące ciąży królowej wyobrażał so
bie, czego mógłby nauczyć swojego
ukochanego potomka. Pragnął syna
najbardziej na świecie. Córkę trak
tował chłodno, ale nie oznaczało to,
że jej nie kochał. Ale też bardzo chciał
spłodzić kolejnego potomka. Niestety
jego liczne próby nie udawały się.
Mijały lata, a królewna Aleksandra rosła
i była coraz bardziej niesforna. Miesz
kańcy pokochali tę jasnowłosą pięk
ność, jednakże dziewczynka często
sprawiała kłopoty rodzicom. Wbrew
oczekiwaniom nie zachowywała się
jak na prawdziwą księżniczkę przystoi.
Nie chciała uczyć się dobrych manier
czy kobiecych powinności. Dużo bar
dziej wolała brać udział w trenowaniu
walki na miecze oraz dosiadać konia.
Im królewna stawała się starsza, tym
lepiej potrafiła posługiwać się szero
kim asortymentem broni. Preferowała
również spędzanie czasu z chłopca
mi. Była bardzo nieposłuszna. Gdy nie
pozwalano jej uczęszczać na treningi,
wykradała się w nocy z zamku i samo
dzielnie uczyła się posługiwać orę
żem. Najbardziej na przygodach Oli
cierpiały królewskie praczki i szwacz
ki. Księżniczka codziennie brudziła
swoje szaty, nawet te najlepszej ja
kości, dość często także rozdzierała
poszczególne części swojej garderoby.
Z dnia na dzień stawała się coraz lep
szym wojownikiem. Matka strasznie
tego nie pochwalała, ale ojciec był
dumny. Miał w pewnym sensie syna,
którego nigdy się nie doczekał.
Gdy królewna miała wystarczająco
dużo lat, żeby wydać ją za mąż, w Jed
ności zorganizowano wielki bal. Zwy
kle królewskie bale odbywały się raz
w roku i mogli uczestniczyć w nich
wszyscy mieszkańcy. Ten jednak był
wyjątkowy – po raz pierwszy pojawiła
się na nim Aleksandra, a zaproszeni
zostali potomkowie władców z naj
bliższych królestw. Marek stawał się
coraz starszy i nie miał już tyle siły,
7