POEZJA
„Szanowni państwo, drogi dobry królu,
Dotarły do nas bardzo dziwne słuchy…”
Smoczy głos koił, dawał ulgę w bólu,
Król się uśmiechnął i nabrał otuchy.
„Mówią nam, że chcesz znać płeć roju w ulu
I klucza gęsi, każdej pchły i muchy.
Szczerą nadzieję żywimy, nasz panie,
Że to nieprawda, że tak się nie stanie”.
Król nie chciał wierzyć i uniósł się w dumie.
„Smok przeciwko mnie? Wszak to być nie może!”
„Dobrze, nasz królu, poszukaj w rozumie,
Poszukaj w sercu, wnet ci to pomoże
Pojąć dlaczego. Wszak widzisz nas w tłumie.
Co powiesz o nas, wielogłowym stworze?
Przecież część naszych głów jest płci niewieściej,
Parę jest męskiej, jedna nie wie jeszcze”.
Król pobladł, westchnął, spojrzał po zebranych,
Pomyślał chwilę, poprawił koronę,
Ponownie westchnął i rzekł do poddanych:
„Uznaję waszych poglądów obronę
I cofam rozkaz pochopnie wydany.
Oto przechodzę sam na waszą stronę”.
Zatriumfowawszy na tej grząskiej niwie,
Wszystkie płcie żyły długo i szczęśliwie.
51