ANALIZA TWÓRCZOŚCI
Większość prac braci Seidenbeutel zaginęło lub zostało zniszczone podczas wojny – wiele dzieł znajdowało się w zbiorach zamożnych rodzin żydowskich, które podzieliły tragiczne losy swoich właścicieli oraz autorów. Po niemal siedemdziesięciu latach od śmierci bliźniaków, od czasu do czasu objawiają się kolejne, nieodkryte wcześniej dzieła tego niezwykłego duetu. Z zachowanych relacji wiemy, że twórczość bliźniaków( którzy z początku tworzyli osobno, każdy pod własnym imieniem) jest ze sobą nierozerwalnie związana. Prace braci cechuje ten sam styl, który analogicznie rozwijał się u każdego z członków tego niezwykłego tandemu.
Nie znamy pierwszych prac Menaszego i Efraima z okresu edukacji w Szkole Sztuk Zdobniczych. Pierwszym nauczycielem Menaszego( a zapewne również Efraima) był najstarszy z synów Abrahama Seidenbeutela – Józef. Młody malarz, który rozpoczynał karierę w Warszawie miał być dobrym portrecistą oraz doskonałym rysownikiem, dzięki czemu zarobkowo zajmował się ilustracją. Być może jego młodsi bracia wynieśli od niego dobrą szkołę rysunku oraz zamiłowanie do portretu. Wydaje się, że nieco silniejszą osobowość twórczą posiadał Menasze – to on zainicjował edukację u starszego brata, również jego dorobek jest bogatszy i częściej nagradzany. Z perspektywy badawczej ciężko jednak rozróżnić styl bliźniaków.
Pierwsze prace Seidenbeutelów z okresu edukacji w Szkole Sztuk Pięknych przypominają mocno dzieła ich kolegów z pracowni, będących zapewne pod wielkim wpływem Tadeusza Pruszkowskiego. Menasze i Efraim ćwiczyli intensywnie światłocieniowy modelunek, ich początkowe kompozycje odznaczają się wyraźnym zaznaczaniem konturów malowanych kształtów. W repertuarze motywów znaleźć można klasyczne zagadnienia malarskie – portret, martwą naturę, miejski pejzaż z pogranicza natury i cywilizacji. Tematy te podejmowane były przez Seidenbeutelów podczas całej ich twórczości.
Pierwsze kompozycje u obu braci ukazują zafascynowanie kolorem i światłocieniem – malarze używali ciepłych barw, których zmiany temperaturowe nasycały statyczne kompozycje ekspresją. Podczas plenerów w Kazimierzu nad Wisłą, artyści podejmowali chętnie tematykę malowniczych zaułków miasteczka. Kubiczne formy budynków ze sztafażem w postaci drobnych sylwetek ludzkich oraz zwierząt. Idylliczne miasto staje się obiektem fascynacji młodych artystów, którzy pokazywali panoramy w tle zachodzącego słońca. Zwłaszcza w obrazach sygnowanych przez samego Menaszego odnaleźć można ślady fascynacji zmianami, jakim ulegało miasto pod wpływem upływu czasu w ciągu dnia – te same rozległe panoramy ujmował przy użyciu szerokiego wachlarza odcieni i walorów kolorów z palety. Zarówno w malowniczych panoramach, jak i pierwszych martwych naturach, dostrzec można pewną fascynację czystą bielą, kolorem niemal zakazanym przez impresjonistyczny styl.
Jasne bliki ożywiają płótna, wprowadzają grę światła i cienia. Wczesne kompozycje( choć styl artystów nie ewoluował zbyt drastycznie) cechują szybkie, energiczne pociągnięcia pędzla w postimpresjonistycznej manierze i skłonności do deformacji form.
Od momentu przystąpienia do edukacji artystycznej, Seidenbeutelowie tworzyli wiele portretów. Część z nich malowana była pospiesznie, upamiętniały anonimowych modeli, których bracia postanowili uwiecznić pod wpływem impulsywnej chęci ukazania pociągających dla artystycznego oka cech portretowanego. Wiele portretów powstawało również na zamówienie. Od około 1930 roku artyści zaczęli tworzyć wspólne prace. Ta zupełnie niespotykana metoda tworzenia ujawnia nam, jak bliskie, jeśli nie tożsame, były wizje artystyczne braci. Modelka braci, Monika Żeromska, tak wspominała współpracę z braćmi: „ to było bardzo ciekawe, że będąc bliźniakami, mieli identyczną budowę oka i jednakowo reagowali na kolor. Malowali u nas w domu mój portret, wielkie płótno. Przychodzili obaj i wtedy podchodzili i cofali się od sztalug na zmianę, co było szalenie męczące dla modela, wiedzieć kątem oka czworonoga malującego. Albo jeden przychodził, malował jakiś czas, potem nagle odkładał paletę, pędzel i mówił” Do nosa przyjdzie brat „. I wychodził.” Portrety braci to przede wszystkim oszczędne kompozycyjnie, delikatne ujęcia modeli podczas spokojnych czynności( Portret Żyda w okularach, Dziewczynka z gołębiem). Bohaterów portretów cechuje swoboda gestów( Portret mężczyzny w kapeluszu, Mulatka). W repertuarze twórców znajdziemy także intymistyczne ujęcia dzieci, uchwyconych w konwencji przedstawień polskiego portretu z przełomu XIX i XX wieku.
Kolejną fascynacją Seidenbeutelów, a także najbardziej złożonym aspektem ich twórczości, okazały się być martwe natury( zwane w katalogach ich prac
Okienkami). Artyści wypracowali na nich oryginalny schemat kompozycyjny. Ukazane z podwyższonej perspektywy, oszczędne wnętrza posiadają konkretną konstrukcję – płaszczyzna stołu lub parapetu, ściana oraz okno. Te kompozycje to swoista fascynacja obrazem samym w sobie – bracia multiplikowali ich wizje poprzez typowe zestawienie owoców, kwiatów i przedmiotów w dolnej partii, pejzażu za oknem oraz ukazywanej na ścianie reprodukcji, obrazka. Częstym motywem w owych Okienkach są powieszone niedbale na ścianie japońskie drzeworyty, których kompozycja zapewne stała się inspiracją dla martwych natur obydwu malarzy.
Choć z wyjazdu zagranicznego braci nie zachowały się żadne dokumenty, ani bezpośrednie nawiązania malarskie, styl Seidenbeutelów uległ drobnym zmianom. Mieczysław Wallis, wybitny historyk i krytyk sztuki napisał, iż: Seidenbeutlowie zarzucili zupełnie […] malowane szeroko, płynnie i tłusto, w jasnych, białych i różowych tonach […] i wzięli się do zgłębiania zagadnień koloru i światła na powietrzu. Od 1933 roku artyści tworzyli już tylko wspólnie, natomiast rzeczywiście
133