k a j e c i k t e m a t n u m e r u
a
k
d
o
r
ś
o
d
a
Drog
ek Sa do w sk i
au to r: Iv o Fr an ci sz
ów miejsce,
d kazachskich step
ró
wś
e
on
bi
gu
za
to
Oziornoje
ryby, żeby mieli co
kiedyś dała ludziom
ża
Bo
a
tk
Ma
ym
ór
w kt
je się, że Oziorsatelitarną to wyda
pę
ma
na
y
ym
rz
oj
przejeść. Gdy sp
Samochodem można
y.
aw
tr
i
yn
st
pu
ku
noje jest na środ
49 godzin.
mu do Oziornoje w
do
o
eg
oj
z m
ę
og
mierzyć dr
W
yjście z samolotu – jedyne, co
czuję to zmęczenie i senność. Na
dworze powyżej
30 stopni. Przed
nami i za nami długa podróż.
Udało się – bagaże odebrane,
kontrola przeprowadzona.
Pierwsza myśl, jaka
przyszła mi do
głowy, gdy wjechałem do małej kazachskiej wioski - Oziornoje, w której mieszkają moi dziadkowie, była niezbyt oryginalna:
„Nic się tutaj nie
zmienia”. No może
tylko to, że dokończyli ten nowy klasztor, który 2 lata temu
budowali. Dla niektórych moja podróż
wydawała się w jakimś
sensie niezwykła, dla
mnie nie było to coś niezwykłego. W Kazachstanie byłem już 8 albo 9
razy i po prostu zaczynam
tę podróż traktować jak
zwykły wyjazd do rodziny,
która, co trzeba zaznaczyć, mieszka bardzo
daleko.
10 k a j e c i k
W samym Oziornym mieszkają praktycznie sami Polacy, lub osoby posiadające
jakieś polskie korzenie, nie znalazłbym tam nikogo innego. Kiedyś ta wieś
liczyła ponad 1000 osób, dzisiaj nie
wiem czy jest ich 500, ponieważ ludzie
chcą zapomnieć, o tym, co tam się
działo, dlaczego tam się znaleźli. Historia tego miejsca zaczyna się w roku
1940. To właśnie tam przesiedlano ludzi
z okolic Lwowa i zachodniej Ukrainy.
Gdy mieszkańcy opuszczają Oziornoje
wracają do miejsc, które zostawili wiele
lat temu. Z roku na rok jest mieszkańców coraz mniej.
Gdy przyjechałem z rodzicami do moich
dziadków do Oziornego, poszedłem
do tamtejszego kościoła, aby pomóc
w przygotowaniach do obchodzonego
6 i 7 lipca w tamtej parafii święta NMP
Królowej Pokoju. Proboszczem tamtejszej parafii jest Polak, ksiąd