Kajecik nr 34 | Page 3

    k a j e c i k         R e d a k c j a    a b e z r t o k l Ty chcieć G ze W p ie r w sz ym n u m ern ow yc h „K a je ci ka ” w it a m y n oś ci ą i ci es zy m y si ę ob ec st a ły c h C zy te ln ik ówm a . sz ko ln eg o cz a so p is Ku ltu r y i S ztu ki. się Fin ał Ak ad em ii a liż , Zb ęzaj an e na dw igi św iad czą o t ym dy prz eg ląd am na pis No mi na cje do Ró ż Ja rzy któ y zi, arz lud h nik yc ien od dz mł cia ch art yk uły mł od ych że  zn ala zło się wi elu za li na za ję że po zy tyw ne bie wi ęc ej. Uc zę szc o, sie w t od arę li wi ga ję ma ku wy zys od en ers, cza ój sw ili ięc jm ow an ych cia do da tko we , po św iej ętn oś ci. Ni e za ko na sta wi en ie do po de um i, cza su i e ne rgię , ro zw ija li sw oje ?) zad ań , od rob ina ch ęc ż go do pie ro od kr yli te e roż sta (m wy tu en wo tal yst li arz pa eli tow Mi bre w. do tó z gii ora zn am y lau rea Za trz y mi es iąc e po któ rzy stw ier– cz y nie się ie nia wn Pe wa . żo ele ga wi ć an i za czą , by os iąg ną ę się , śm y tyl e mo żli wo śc t jes zcz e tal en t- zgo dz ? my liś sta i, dz ą, że po trz eb ny jes zy or iem sk w z by nie zak op yw ać go bo to prz ec ież wa żn e, nie j, oc ze kiw an ia. Ma my wy mi en ion ych wc ześ w dł gru dz ień – mi es iąc ze jed na k be z czy nn ikó ds le Na zko szy ch se rw s l da na szy mn ie, że ę top nie je lód w  na nie wi ele się ud a. Cie „cz y wr aż en ie, że tro ch mn iej e, czy wn j pe zie yt zb ard nie z b ku iaż ch oc i n ie ma to zw iąz ch ca ow e zn ajd uję os ob y, któ re, . lor jne ko cy e, ek kn bli że j pię się na zaj ęc ia po zal mr oź ną zim ą. Co raz . Je szc ze go się na da ją”, zgł asz ają kie ńs Pa nia ze rod i ra do sn e św ięt a Na on iło co ś Bo gu nu me ru „K aje cik a” skł sta no wi ć. Of iar ow ać po ś co by s, cza Prz yg oto wa nie teg o się nia wa żo ga ć. an cie at ch a tem eb na i lu dz iom . Ty lko trz mn ie do prz em yśl eń kie m co jes t mo im ob ow iąz Mo nik a Ko c ń ga lud zi nie tyl ko w t o, ma zaw od u, czy wy o eg an yw on yk z w prz yi w yn ika uc zn iom w s zko le. Nie sta wi an ych ch oc iaż by nie cze go ś bie ch od zi na m łat wo zro ie, na we t jeś li wi ęc ej, be zin ter eso wn ły, nie prz ywa nik t nie wy pis ze po ch gra tyf ika cji . go tuj e szc zeg óln ych ier dz en ie, że Cz ęst o sły szy my stw dru gie mu czł one da po do bn o do bro na s. Nie ste ty wi ek ow i po wr ac a do py tan ia - ale ż nie po jaw iaj ą się rów po sta ci i c zy nie kie dy wr óc i, w j ak iej op łac a? się to za pó źn o? I c zy lud zio m po Dla cze go tak wi elu Mo że szc ze ? ce ch pr os tu się nie nie jes tem gó lni e jes ien ią, ale od po r y rok u. y leż za pe wn a, czy to szk oln eg o cza Na we t pr ze czy tan ie de sk i” by wa do i sk de so pis ma „o d Ale na pra wd ę za da nie m tru dn ym . bie , tro ch ę