Kajecik Nr 2/2018 (39) | Page 15

    k a j e c i k         t e m a t n u m e r u    nizowany przez nas – polską młodzież z Poznania i okolic. Nasi goście z Niemiec byli zdani wyłącznie na naszą znajomość ciekawych miejsc. Ten, kto wykazał się kreatywnością mógł zobaczyć zdziwienie, a zarazem radość na twarzach Niemców. Wśród naszych propozycji pojawiła się Jump Arena, wycieczka drezynami, ZOO, wycieczka rowerowa szlakiem legend poznańskich, a także zwiedzanie Kórnika i Rogalina, czy kąpiel w basenach termal- nych. Odwiedziliśmy tez miejsca, gdzie można coś uszyć (Szyciarnia na Ratajach) lub też dobrze zjeść – np. Zuppi (najlep- sza zupkarnia w Poznaniu) i Yogoland, czyli miejsce gdzie można skomponować własny mrożony jogurt. Nasze spotka- nie zakończyliśmy warsztatami w szkole, w czasie których zastanawialiśmy się, jak mogłaby wyglądać wymiana w przyszłym roku. Marty na Ko c, kl asa I I I B g i mn az jum Fulda-Poznań Kilka dni temu zakończyła się wymiana polsko-niemiecka ze szkołą Marienschule w Fuldzie. Kilkunastu uczniów naszej szkoły przyjmowało Niemki w swoich domach, przez co mogliśmy poznać różnice kulturowe, poćwiczyć język a przede wszystkim miło spędzić czas. Każdego dnia nauczyciele naszej szkoły organizowali wycieczki nie tylko na terenie Poznania, ale i okolic. Byliśmy w Muzeum Archeologicznym w Biskupi- nie, a także w Gnieźnie zwiedzać katedrę i robić bombki świąteczne oraz w Wolsz- tynie, w którym mogliśmy obejrzeć paro- wozy. Popołudnia i wieczory Niemki spę- dzały u rodzin – nie brakowało chwil wesołych i twórczych. Weekend był orga- Myślę, że integracja i goszczenie Niemców w domach, to bardzo ciekawe doświad- czenie. Od 25 lat młodzież z Niemiec i Polski spotyka się i poznaje w ramach wymiany pomiędzy naszymi kra- jami. Moim zdaniem wymiana powinna wytrwać kolejne 25 lat, gdyż jest tego warta. Mam nadzieję, że wszyscy wspomi- nają ten czas tak dobrze, jak ja. Stój... nie ma granic Adam Mikołajczak, klasa III A gimnazjum Siostra Bernadeta Majchrzak, którą wszyscy uczniowie naszej szkoły znają, pracuje w szkolnym sekretariacie już 18 lat. Jak się okazuje, już w pierwszym tygodniu swojej pracy, siostra została poproszona o uczestnictwo w wymia- nie polsko-niemieckiej. Postanowiłem więc porozmawiać z siostrą o początkach spotkań polsko-niemieckich, które stały się tradycją naszej szkoły. Z rozmowy z siostrą dowiedziałem się, jak rozpoczęła sie współ- praca GLOSZP’u z Marienschule. Okazało się, że zarówno Pola- kom, jak i Niemcom zależało na rozpoczęciu współpracy, wymia- nie doświadczeń i stałych kontaktach pomiędzy szkołami kato- lickimi działającymi na terenie dwóch sąsiadujących państw. Wszystko zaczęło się od nawiązania kontaktu pomiędzy siostrą Eleonorą Henschke, pierwszą dyrektorką naszej szkoły, z siostrą Marią Theresą Müller z Zakonu Maria Ward. Siostry prowadziły Marienschule w Fuldzie przy Lindenstraße 27. Nikt pewnie nie spodziewał się, że ta współpraca przetrwa tyle lat, ale warto zapi- sać kilka wspomnień siostry Bernadety z roku 2000. W tym czasie w Marienschule uczyło się około 900 dziewcząt, już wtedy nasz GLOSZP wydawał się uczestnikom wymiany bardzo kameralny. Budynek (a właściwie budynki) szkoły w Fuldzie były wyzwaniem dla poznaniaków przyzwyczajonych do korytarzy małej, żółtej willi przy Głogowskiej. Siostra Bernadeta wspomina, że nie raz błądziła w korytarzach Marienschule. Tak jak teraz szkoły uczestniczące w wymianie organizują gościom czas – tak i w roku 2000 uczestnicy wymiany jeździli na wycieczki. Uczestnicy zwiedzali wówczas m.in. światową wystawę Expo 2000 w Hanowerze. Siostra w szczególny sposób wspomina też miejsce byłej granicy pomiędzy NRD a RFN oraz zachowaną barierkę, przy- pominającą rogatki kolejowe oraz znak STÓJ, w języku rosyjskim. Fulda leży w granicach dawnych Niemiec Federalnych.   k a j e c i k  15