k a j e c i k t e m a t n u m e r u
nizowany przez nas – polską młodzież
z Poznania i okolic. Nasi goście z Niemiec
byli zdani wyłącznie na naszą znajomość
ciekawych miejsc. Ten, kto wykazał się
kreatywnością mógł zobaczyć zdziwienie,
a zarazem radość na twarzach Niemców.
Wśród naszych propozycji pojawiła się
Jump Arena, wycieczka drezynami, ZOO,
wycieczka rowerowa szlakiem legend
poznańskich, a także zwiedzanie Kórnika
i Rogalina, czy kąpiel w basenach termal-
nych. Odwiedziliśmy tez miejsca, gdzie
można coś uszyć (Szyciarnia na Ratajach)
lub też dobrze zjeść – np. Zuppi (najlep-
sza zupkarnia w Poznaniu) i Yogoland,
czyli miejsce gdzie można skomponować
własny mrożony jogurt. Nasze spotka-
nie zakończyliśmy warsztatami w szkole,
w czasie których zastanawialiśmy się, jak
mogłaby wyglądać wymiana w przyszłym
roku.
Marty na Ko c,
kl asa I I I B g i mn az jum
Fulda-Poznań
Kilka dni temu zakończyła się wymiana polsko-niemiecka ze szkołą Marienschule
w Fuldzie. Kilkunastu uczniów naszej szkoły przyjmowało Niemki w swoich
domach, przez co mogliśmy poznać różnice kulturowe, poćwiczyć język a przede
wszystkim miło spędzić czas.
Każdego dnia nauczyciele naszej szkoły
organizowali wycieczki nie tylko na
terenie Poznania, ale i okolic. Byliśmy
w Muzeum Archeologicznym w Biskupi-
nie, a także w Gnieźnie zwiedzać katedrę
i robić bombki świąteczne oraz w Wolsz-
tynie, w którym mogliśmy obejrzeć paro-
wozy. Popołudnia i wieczory Niemki spę-
dzały u rodzin – nie brakowało chwil
wesołych i twórczych. Weekend był orga-
Myślę, że integracja i goszczenie Niemców
w domach, to bardzo ciekawe doświad-
czenie. Od 25 lat młodzież z Niemiec
i Polski spotyka się i poznaje w ramach
wymiany pomiędzy naszymi kra-
jami. Moim zdaniem wymiana powinna
wytrwać kolejne 25 lat, gdyż jest tego
warta. Mam nadzieję, że wszyscy wspomi-
nają ten czas tak dobrze, jak ja.
Stój...
nie ma granic
Adam Mikołajczak, klasa III A gimnazjum
Siostra Bernadeta Majchrzak, którą wszyscy uczniowie
naszej szkoły znają, pracuje w szkolnym sekretariacie już
18 lat. Jak się okazuje, już w pierwszym tygodniu swojej
pracy, siostra została poproszona o uczestnictwo w wymia-
nie polsko-niemieckiej. Postanowiłem więc porozmawiać
z siostrą o początkach spotkań polsko-niemieckich, które
stały się tradycją naszej szkoły.
Z rozmowy z siostrą dowiedziałem się, jak rozpoczęła sie współ-
praca GLOSZP’u z Marienschule. Okazało się, że zarówno Pola-
kom, jak i Niemcom zależało na rozpoczęciu współpracy, wymia-
nie doświadczeń i stałych kontaktach pomiędzy szkołami kato-
lickimi działającymi na terenie dwóch sąsiadujących państw.
Wszystko zaczęło się od nawiązania kontaktu pomiędzy siostrą
Eleonorą Henschke, pierwszą dyrektorką naszej szkoły, z siostrą
Marią Theresą Müller z Zakonu Maria Ward. Siostry prowadziły
Marienschule w Fuldzie przy Lindenstraße 27. Nikt pewnie nie
spodziewał się, że ta współpraca przetrwa tyle lat, ale warto zapi-
sać kilka wspomnień siostry Bernadety z roku 2000.
W tym czasie w Marienschule uczyło się około 900 dziewcząt, już
wtedy nasz GLOSZP wydawał się uczestnikom wymiany bardzo
kameralny. Budynek (a właściwie budynki) szkoły w Fuldzie były
wyzwaniem dla poznaniaków przyzwyczajonych do korytarzy
małej, żółtej willi przy Głogowskiej. Siostra Bernadeta wspomina,
że nie raz błądziła w korytarzach Marienschule.
Tak jak teraz szkoły uczestniczące w wymianie organizują gościom
czas – tak i w roku 2000 uczestnicy wymiany jeździli na wycieczki.
Uczestnicy zwiedzali wówczas m.in. światową wystawę Expo 2000
w Hanowerze. Siostra w szczególny sposób wspomina też miejsce
byłej granicy pomiędzy NRD a RFN oraz zachowaną barierkę, przy-
pominającą rogatki kolejowe oraz znak STÓJ, w języku rosyjskim.
Fulda leży w granicach dawnych Niemiec Federalnych.
k a j e c i k
15