Kolonia w Drezdenku
Pojechali na miejsce, wniknęli, zasilili pieniędzmi i prosili zarząd kolonii o ustąpienie,
stawiając na ich miejsce koleżankę Sadzińską. Kolonia nie tylko wytrwała przez pierwszy
turnus, lecz zmieniła dzieci i drugie sto skorzystało z wypoczynku w pięknej miejscowości. A
tak bardzo było potrzeba naszym dzieciom świeżego powietrza i lepszego odżywiania.
Dobrze się stało, że ZMP zrozumiało, iż w sprawach tak bardzo ważnych jak
odpowiedzialność za wyżywienie gromady dzieci należy oprzeć się na doświadczeniu i
życzliwości ludzi dorosłych. Druga kolonia zorganizowana tylko przez naszą szkołę przy
pomocy jedynie Komitetu Opiekuńczego na dwa turnusy była w Ojcowie. Na każdym
turnusie było 80 dzieci, w tym naszych było 70. Masę malowniczych obrazów przewinęło się
przed oczami naszych dzieci w czasie częstych wycieczek. Był to rok 1950/51. Trzecia z
kolei kolonia w roku 1951/52 była w Drezdenku w pięknym internacie szkoły średniej w
dużym sosnowym lesie w wymarzonych warunkach terenowych. Kolonia była również
dwuturnusowa. Rok 1952/53 zawiózł nas do Nowego nad Wisłą. Budynek szkolny w mieście
nie miał już takich warunków jak poprzednie, lecz piękne obszerne polany nad Wisłą
dostarczały dzieciom przyjemności. W roku 1952/53 przez dwa turnusy w szkole 114 były
zorganizowane półkolonie. W roku 1953/54 przez pierwszy turnus mieliśmy 50 – osobową
kolonię za Rybienkiem. W dalszych latach, aż do 1958 roku wysyłano z innymi szkołami po
10 – 15 dzieci z całej szkoły. W roku 1957/58 przy znacznej pomocy Oddziału Oświaty przez
jeden tylko turnus dzieci były we Wrzeszczu, a w roku 1958/59 jeden turnus w Kobylanach
woj. rzeszowskie. W tym samym roku w naszym budynku była kolonia z Krosna, która nam
bardzo zniszczyła wnętrza lokalu.
Kolonia w Ojcowie w roku 1950/51 miała
Obiady, śniadania i kolacje odbywały się
52