Goodnight Mister Tom Polish translation Goodnight Mister Tom in Polish chapters 8 & 9 | Page 13

William wyskoczył z łóżka. To był jego szósty dzień w Little Weirworld. Pozwijał koce, zwinął prześcieradło i zszedł z nim po schodach na dół. Sammy szczekał radośnie i skakał czekając tam na chłopca. - Dobry, - powiedział Tom, pojawiając się w tylnych drzwiach. – Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! – Spodziewał się, że Willie zapyta o przesyłkę pocztową ale nic takiego się nie wydarzyło. Willie ubrał się i pomógł Tomowi wyprać pościel i spodnie od piżamy. Wczorajszego wieczoru po przeczytaniu „Kaina i Abla” oraz „Skąd wielbłąd ma garba”, zdecydowali, że każdego dnia chłopiec będzie wstawał wcześniej niż zwykle, żeby poćwiczyć pisanie i czytanie przed wyjściem ze szkoły. Kiedy Willie skończył poranne czynności usiadł do stołu i przepisywał „Jestem William Beech” tak długo, aż Tom przekonał go aby poszedł pobiegać z Sammym. Tyle co Willie zniknął z pola widzenia Toma idąc ścieżką przez cmentarz, przyszedł listonosz. - Chłopak ma urodziny, prawda? - zapytał Matthew Parfitt. - Jest coś z Londynu? – zapytał Tom. Matthew potrząsnął głową. - Obawiam się, że nie. Mam paczki i kartki i to. Był to koszyk z świeżymi jajkami, świeżym bochenkiem chleba, kostką masła i plasterkami szynki. - Jest to urodzinowe śniadanie od Padfieldów. Tom zabrał do środka kartki i paczki oraz koszyk. Żal mu było, że nic nie przyszło od matki chłopca, ale był dopiero czwartek i być może od czasu wypowiedzenia wojny poczta spóźnia się trochę. Pospiesznie przeszedł do dużego pokoju. 13