Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 45/2014 | Page 2
www.gu.com.pl
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 45 (813) 11–17 listopada 2014
MINĄŁ TYDZIEŃ
2
System rozliczania
płatności masowych
Systemy masowej płatności to popularne rozwiązania
wykorzystywane przy obsłudze dużej liczby przelewów.
Najczęściej stosują je firmy posiadające duże bazy
klientów, a ich obsługa wiąże się ze znaczną
częstotliwością wpłat (np. firmy telekomunikacyjne
czy energetyczne).
uproszczenie, niskie koszty eksploatacji oraz pełen nadzór nad transakcjami. Klient nie tylko oszczędza
czas, ale przede wszystkim nie wypełnia druków przelewu w placówce
banku, więc nie potrzebuje papierowego potwierdzenia wykonania dyspozycji.
oraz częściej systemy masowych płatności zaczynają wykorzystywać zakłady ubezpieczeń czy inne instytucje z sektora finansowego, tworząc produkty oparte
na systematycznym oszczędzaniu.
C
Istotą systemu masowych płatności jest to, że każdy klient otrzymuje
indywidualny numer rachunku bankowego przeznaczonego do wpłat
na dany produkt. Dzięki temu na podstawie tak zdefiniowanego numeru
konta odbiorca płatności może zidentyfikować jednoznacznie wpłaty
od klienta, niezależnie od tego, jakie
dane zostały wpisane w jego opisie.
W ubezpieczeniowych funduszach
kapitałowych wykorzystywanie rozwiązań masowych płatności, szczególnie dla produktów ze składką regularną, jest bardzo korzystne zarówno dla klienta, jak dla firmy ubezpieczeniowej. Przyczyniają się one
do usprawnienia ewidencji składek
przy jednoczesnym zdjęciu z ubezpieczonego obowiązku wypełniania
skomplikowanego opisu o szczegółach płatności na przelewie. To, co
wyróżnia system, to maksymalne
Obsługa systemów masowych płatności jest również elementem usługi
świadczonej dla UFK przez PKO BP
Finat. Systemy informatyczne wykorzystywane przez Finat umożliwiają
wczytywanie wyciągów bankowych
z płatnościami masowymi, co powoduje, że transakcja automatycznie rejestrowana jest na odpowiednim rachunku udziałów ubezpieczonego.
Jeżeli takie rozwiązanie nie byłoby
stosowane, proces identyfikacji wpłat
znacznie wydłużyłby się. – Zalety i korzyści płynące dla klienta z prowadzenia
usługi nie ograniczają się tylko i wyłącznie do zmniejszenia kosztów działalności dzięki zautomatyzowanej identyfikacji płatników. Umieszczenie indywidualnego numeru ubezpieczonego w numerze rachunku zapewnia bardzo wysoki
poziom poprawności otrzymywanych danych, ponieważ płatnicy przywiązują
o wiele większą wagę do numeru rachunku niż np. do szczegółów płatności
– podkreśla Anna Spodar, ekspert ds.
obsługi rejestrów w PKO BP Finat.
Michał Matysiak
PKO BP Finat
PODSUMOWANIE TYGODNIA
30 PAŹDZIERNIKA – 5 LISTOPADA 2014 R.
Można?
Można.
Ubezpieczyciele wielokrotnie chwalą się
swoimi inicjatywami. W większości przypadków
należy podchodzić do tego z przymrużeniem oka. Zdarzają się
jednak sytuacje, gdzie trzeba docenić towarzystwa.
Koncepcja dobra, ale poczekajmy
Problem wyczerpywalności sumy gwarancyjnej w OC funkcjonuje na polskim rynku
ubezpieczeń już od kilku lat. Jednak już
od dość dawna jego obecność w głównym
nurcie branżowych dyskusji była wręcz śladowa. Było to zapewne skutkiem fiaska działań na rzecz wprowadzenia odpowiednich
zmian legislacyjnych, które pozwoliłyby
na dalsze wspieranie poszkodowanych
(sprzeciwił się ustawodawca). Ostatnio jednak pojawiło się światełko w tunelu i wspomniana kwestia powróciła na pierwszy plan.
Wszystko to dzięki wspólnej inicjatywie
Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i kilku towarzystw. Instytucje te postanowiły bowiem powołać fundację, której zadaniem byłoby wypłacanie świadczeń poszkodowanym, dotkniętym problemem wyczerpania SG. Pod względem wizerunkowym pomysł jest kapitalny. Już dziś można
z dużym prawdopodobieństwem założyć, że
jego wydźwięk będzie zdecydowanie bardziej pozytywny niż np. „odblaskowe” akcje
ubezpieczycieli. Choć nie mam nic przeciwko takim przedsięwzięciom, to nie moż na
ukrywać, że ich efekt jest trudny do wymierzenia. Odwrotnie niż w przypadku często
kalekich osób, którym dobrowolnie pomaga
się finansowo, a przy tym oszczędza się sądowej fatygi. Powołanie fundacji będzie również niezwykle korzystne dla wizerunku
ubezpieczycieli. Trudno bowiem ukrywać,
że w ostatnich latach uległ on znacznemu
pogorszeniu, a że nigdy nie był przesadnie
pozytywny, to każda inicjatywa, która może
mu pomóc, jest na wagę złota. Na tym jednak skończę swoje pochwały, gdyż jak wiadomo „diabeł tkwi w szczegółach”, a w przypadku fundacji jeszcze ich nie znamy.
Efekt brokerski
Przełom października i listopada jest
okresem, w którym tradycyjnie publikowane
są różnego rodzaju raporty analityczne.
Obecny rok nie wyłamał się z tego trendu.
Pośród zaprezentowanych niedawno opracowań szczególną uwagę przyciągała praca
Komisji Nadzoru Finansowego, poświęcona wynikom rynku brokerskiego w 2013 r.
Jednym z najciekawszych elementów raportu były dane dotyczące prowizji brokerów
i ulokowanych przez nich składek w towarzystwach. Analiza KNF wychwyciła, że
w ub.r. do zakładów trafiło niemal 440 mln zł
mniej niż rok wcześniej. Za to do kasy brokerów wpłynęło prawie 60 mln zł więcej. Takie dane tylko na pozór mogą być zaskakujące. Warto bowiem przypomnieć, że 2012 r.
(a zwłaszcza jego druga połowa) to okres,
w którym działania towarzystw podporządkowano pozyskaniu jak największej liczby
klientów i jak najmocniejszemu związaniu
ze sobą pośredników. Jeśli ktoś zechciałby
sięgnąć do archiwów, to w doniesieniach
medialnych ze świata ubezpieczeń i w rozmowach z przedstawicielami zakładów zauważy stale przewijające się wątki walki
o klientów oraz intensyfikacji lub nawiązania współpracy z brokerami i agentami
(od tamtego czasu możemy też datować
gwałtowny wzrost znaczenia multiagencji).
A jak najłatwiej zdobyć obiekty swego pożądania? Odpowiedź jest prosta: klienta – niską ceną, a brokera (czy innego pośrednika) – odpowiednią prowizją.
Bez zdziwienia
Ciekawe, choć niezbyt optymistyczne
spostrzeżenia przyniósł też raport Rzecznika Ubezpieczonych na temat skarg klientów. Z opracowania wynikało, że do końca
września zgłoszono prawie 1 tys. mniej
uwag niż przed rokiem, ale głównie ze
względu na niższą szkodowość w „komunikacji”. Wciąż rośnie też liczba skarg dotyczących polis z UFK.
Artur Makowiecki
dokończenie na str. 4
WYDARZENIA MIESIĄCA
Październik 2014
WYDARZENIE I TEMAT MIESIĄCA – nałożenie przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ponad 50 mln zł kar za nieprawidłowości
w procesie sprzedaży polis z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. O takim werdykcie przesądził fakt, że żadne z październikowych wydarzeń nie odbiło się
tak szerokim echem i nie było tematem tak wielu dyskusji (nie tylko w ubezpieczeniach), jak kary UOKiK. Równie istotne znaczenie dla podjęcia przez „GU” decyzji miał
fakt, że bez względu na to, czy grzywny Urzędu zostaną utrzymane przez sądy czy też nie, rozstrzygnięcie instytucji będzie miało konsekwencje w postaci zmian
legislacyjnych, dotyczących prowizji za sprzedaż ww. produktów.
UBEZPIECZYCIEL MIESIĄCA – PZU SA za zamknięcie przejęcia aktywów RSA Insurance. Chcielibyśmy uhonorować lidera zarówno za udane
przeprowadzenie zagranicznej akwizycji, jak i szybkość jej finalizacji. Ze względu na skomplikowany charakter prawny przejęcia jednego z podmiotów, datą graniczną
zamknięcia transakcji była bowiem połowa stycznia przyszłego roku.
PRODUKT MIESIĄCA
– wprowadzona przez AXA Direct aplikacja Auto Online Inspection. Wyróżniamy nowe rozwiązanie high-tech na rynku
za jego podstawową funkcjonalność: przyspieszenie procesu likwidacji szkody komunikacyjnej, korzystne zarówno dla ubezpieczonego (może szybciej otrzymać pieniądze)
jak i ubezpieczyciela (ogranicza koszty).
CZŁOWIEK MIESIĄCA – Paweł Bisek, prezes Benefia TU, i Dariusz Stolarczyk, wiceprezes RUCH. Laur dla obu menedżerów jest wyrazem uznania
za sukces wspólnego przedsięwzięcia obu firm, czyli uruchomienie sprzedaży polis OC oraz pakietów OC + AC Benefii w kioskach RUCH, co może zrewolucjonizować
w przyszłości sprzedaż tychże.
Artur Makowiecki
redaktor portalu www.gu.com.pl