Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 28/2014 | Seite 3
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 28 (796) 15 lipca 2014
www.gu.com.pl
ROZMOWA TYGODNIA
3
W Avivie wszyscy sprzedajemy polisy
na przykład gwarancję wypłaty
świadczenia przy szkodach z polis mieszkaniowych w ciągu
10 dni. Jeśli się nie uda, to zwracamy klientowi całą roczną
składkę. Musimy mieć bardzo
efektywną organizację, żeby ten
system działał. Ale wyznaję zasadę, że każdy w naszej firmie
sprzedaje polisy. Likwidator, który sprawnie likwiduje szkodę,
też jest sprzedawcą, bo pośrednio „sprzedaje” przedłużenie polisy na kolejny rok. To dotyczy
wszystkich pracowników, łącznie
z zarządem. W Avivie wszyscy
sprzedajemy polisy.
Rozmowa
z Piotrem Głowskim,
wiceprezesem zarządu Avivy
leksandra Wysocka-Zańko:
– Minęło już pół roku, odkąd pracuje Pan w Avivie.
Osiadł Pan na włościach?
Piotr Głowski: – Nigdy nie
osiadam ani na włościach, ani
na laurach! W Avivie czuję się
znakomicie pod każdym względem.
A
Jak Pan ocenia sieć własną
w Avivie?
– Sieć jest liczna i bardzo lojalna. Nie boję się powiedzieć, że
to najlepsza ubezpieczeniowa
sieć sprzedaży w Polsce.
Ilu macie aktywnych agentów
wyłącznych?
– Około 2 tys. Chociaż oczywiście można różnie definiować
„aktywność”.
A jak Pan to zdefiniował
na swoje potrzeby? Czy wystarczą
dwie polisy ze składką regularną
w miesiącu, żeby kogoś uznać
za „aktywnego”?
– Marzę o tym, żeby „aktywny” agent sprzedawał dwie polisy
tygodniowo. I wolałbym mówić
o agencie „zadowolonym”, a nie
„aktywnym”.
Zadowolonym, czyli zamożnym?
– Zależy mi na tym, żeby agenci zarabiali godnie i mieli możliwie dużo powodów do satysfakcji
zawodowej i osobistej. Czy możemy mówić o zadowolonym kliencie, jeśli agent nie jest zadowolony? Według mnie to niemożliwe.
Celem mojej pracy jest to, żeby
agenci byli zadowoleni.
Do ubezpieczeń wrócił Pan
po kilku latach przerwy. Skąd ta
decyzja?
– Od 1994 r., 13 lat spędziłem
w ubezpieczeniach. Potem podjąłem wyzwanie budowy Polbanku. Te 8 lat w bankowości dało
mi możliwość poznania innej
strony rynku. Wiele się nauczyłem. Jednak powrót do ubezpieczeń przyniósł mi bardzo wiele
radości. Sam jestem tym zaskoczony. Namówił mnie do tego
prezes Adam Uszpolewicz.
Czym prezes Pana przekonał?
– Konkretną i czytelną wizją.
Postawił przede mną pewne cele,
które mnie zainspirowały.
Co ma Pan do zrobienia?
– Moim głównym zadaniem
jest rozwój sieci, nie tylko ilościowy, ale przede wszystkim jakościowy. Jestem zwolennikiem
wielokanałowości. Chodzi o to,
żeby klient miał różne możliwości kontaktu z nami i mógł wybrać drogę, która jest dla niego
najwygodniejsza. Jednak główny
akcent kładziemy nieodmiennie
na sieć własną. Stoi przed
nami wyzwanie pozyskiwania
doradców z tak zwanego pokolenia Y, którzy są inni od swoich
rodziców. Rozwijamy direct, jednak bardzo wierzę w moc osobistego kontaktu w sprzedaży
ubezpieczeń. Jest to szczególnie
istotne przy bardziej skomplikowanych produktach życiowych.
Aviva, dawniej Commercial
Union, była jedną z pierwszych
spółek życiowych na polskim rynku ubezpieczeniowym i cieszyła
się bardzo dobrą opinią, zarówno
w obszarze produktowym, jak
i kadrowym. Co chciałby Pan zachować z tej „starej” Avivy, a co
wymaga zmiany?
To jak w tej anegdocie o NASA,
w której sprzątaczka powiedziała,
że jej rolą jest pomoc w wysyłaniu
ludzi w kosmos.
– Dokładnie!
Piotr Głowski objął stanowisko wiceprezesa Aviva Sp.
z o.o. z początkiem 2014 r. Odpowiada za sprzedaż we
własnej sieci agencyjnej grupy Aviva, współpracę z zewnętrznymi agencjami oraz sprzedaż grupowych ubezpieczeń na życie.
Pracę zawodową rozpoczął w PZU Życie. Przeszedł całą
ścieżkę kariery w sprzedaży – od doradcy ubezpieczeniowego do członka zarządu odpowiedzialnego za sprzedaż.
Do jego największych sukcesów należy stworzenie wspólnej sieci sprzedaży dla OFE PZU Złota Jesień. Od 2006 r.
dołączył do grupy Polbank, gdzie jako dyrektor sprzedaży
zbudował sieć detaliczną. Po połączeniu banków Polbank
EFG i Raiffeisen Bank Polska pełnił funkcję członka rozszerzonego zarządu banku, odpowiedzialnego za sprzedaż
detaliczną. W krótkim czasie, wraz z zespołem, przeprowadził z sukcesem połączenie dwóch różnych sieci pod marką
Raiffeisen Polbank.
Absolwent matematyki na Uniwersytecie Kazimierza
Wielkiego w Bydgoszczy. Ukończył też studia MBA
w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie.
– Chcę zachować przede
wszystkim wysoką jakość obsługi
klienta. Jakość mierzymy każdego dnia. Mówię o rozmaitych
wskaźnikach retencyjnych, wskaźniku upadków polis jednorocznych etc. Sprzedajemy produkt
od dokumentacji papierowej i lepiej wspierać agenta w obsłudze
klientów. Mówię tu trochę skrótowo o szeregu innowacji, których
celem jest ułatwienie agentowi
pracy. Cały rynek się zmienia
i Aviva nie pozostaje w tyle.
ubezpieczeniowego czy wprowadzenie karty produktu. Trzeba
też pamiętać o tym, że polskie
społeczeństwo bogaci się, stopniowo doganiając swoich zachodnich sąsiadów. Sporo zostało
do zrobienia, jednak nie można
tych zmian na lepsze ignorować.
Przy wzroście zamożności, poziom penetracji ubezpieczeniowej wciąż jest 4–5-krotnie niższy
niż na Zachodzie. Konsumpcja
nas zabija. Dla Polaka ważniejszy
wydaje się większy telewizor niż
zabezpieczenie finansowe rodziny. Jesteśmy ciągle na dorobku
i samousprawiedliwiamy się, że
najpierw musimy zdobyć to czy
tamto, a dopiero potem zaczniemy oszczędzać. Tymczasem trzeba zacząć oszczędzać tu i teraz.
Wspomniał Pan o innowacjach
technologicznych, wspierających
pracę agenta. A co wtedy, gdy
agent nie ma ochoty się digitalizować?
Ostatnio wprowadziliśmy gwarancję wypłaty świadczenia przy szkodach z polis mieszkaniowych
w ciągu 10 dni. Jeśli się nie uda, to zwracamy klientowi całą roczną składkę. Musimy mieć
bardzo efektywną organizację, żeby ten system dział