Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 21/2015 | Page 2
www.gu.com.pl
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 21 (841) 26 maja – 1 czerwca 2015
BROKER
2
XVIII KONGRES BROKERÓW, OSSA 28–30 MAJA 2015
Konkurencja i konkurencyjność
na rynku ubezpieczeniowym
Od powstania wolnego, konkurencyjnego rynku ubezpieczeniowego minęło już ćwierć wieku. To już
właściwie czas jednego pokolenia osób, które rynek ten budują i rozwijają. Wszystkim osobom
ostawmy jednak przeszłość
z wszystkimi jej blaskami i instytucjom zaangażowanym w naszą branżę należą się gratulacje, bo nie ulega dla mnie wątpliwości,
i cieniami, które kształto- że z postępu, który w ostatnim czasie stał się naszym udziałem, możemy być dumni.
Z
wały nas i nasz rynek. Rzeczywistość gospodarcza każe nam
spojrzeć na to, co tu i teraz, oraz
podjąć dyskusję nad sposobami
naszego działania w przyszłości.
Oblicze rynku
Faza „miękkiego rynku” trwa
nadal, bez względu na osiągane
wyniki techniczne czy też wymogi polityki rezerw. Praktycznie
we wszystkich grupach ubezpieczeń obserwujemy znaczącą obniżkę stawek przy poszerzeniu
zakresów ochrony. Taka sytuacja
powoduje, że z punktu widzenia
brokera
ubezpieczeniowego
czynności polegające na zawieraniu lub doprowadzaniu do zawarcia umów ubezpieczenia stają się prostsze, gdyż znalezienie
wymaganego pokrycia nie wymaga zwiększonego nakładu pracy.
Dodatkowo „poluzowanie” reguł
underwritingu przekłada się również na sytuację samych klientów. Obok oczywistych profitów,
wynikających z niższych stawek
i zakresu pokrycia, osiągają oni
również profity wynikające z obniżenia znaczenia działań związanych z szeroko pojętym zarządzaniem ryzykiem. Osiągane
oszczędności w powyższych obszarach, przy zachowaniu odpowiedniego poziomu ochrony,
powodują, że patrząc z punktu
widzenia klientów, obecna sytuacja na rynku ubezpieczeń jest
bardzo pożądana i powinna trwać jak najdłużej.
Na powyższą sytuację ekonomiczną rynku nakłada się regulacja
prawna. Dyrektywa Solvency II,
dotycząca działalności ubezpieczeniowej, czy też dyrektywa
o dystrybucji ubezpieczeń będą
oddziaływać na cały rynek w nowy, nie do końca uświadomiony
jeszcze co do skutków, sposób.
Również wzmożona aktywność
nadzoru, zarówno na szczeblu
krajowym, jak i europejskim, powoduje, że sposób działania
wszystkich uczestników zarówno
w zakresie dystrybucji jak i zasad
konstruowania samych produktów ubezpieczeniowych będzie
musiał ulec znacznemu przewartościowaniu.
Konkurencja
Konsekwencją obecnych realiów rynkowych jest zaostrzająca się konkurencja, zarówno pomiędzy ubezpieczycielami jak
i pomiędzy pośrednikami.
W sytuacji, w której osiągnięcie
przez klienta bardzo korzystnej
ceny i zakresu ubezpieczenia coraz mniej zależą wyłącznie
od umiejętności i doświadczenia
sprzedawcy, coraz większego
znaczenia nabierają inne elementy świadczonej usługi. Jest
to bardzo istotna zmiana, wynikająca nie tylko z prostych mechanizmów konkurencyjnych.
Dodatkowo proszę zwrócić
uwagę na zwiększoną aktywność
regulatora, a przede wszystkim
nadzoru, w zakresie wytycznych
czy też w perspektywie rekomendacji. Skutkiem jest to, że coraz
mniej miejsca pozostawione zostaje na inwencję rynku. Ściśnięte w gorsecie regulacyjnym produkty ubezpieczeniowe podlegają nieuchronnej unifikacji. Można postawić tezę, że tak naprawdę za chwilę nadzorca stanie się
„superubezpieczycielem”, kreatorem produktu i sposobu jego
dystrybucji. Już dzisiaj dużą
część o.w.u. spokojnie mogą stanowić zapisy wytycznych. W momencie pełnej realizacji zapowiedzi regulacyjnych nadzoru, i to
zarówno na szczeblu krajowym,
jak i europejskim, twórcy o.w.u.
będą mieli naprawdę niewiele
swobody w kształtowaniu unikalnych rozwiązań.
To powoduje, że w dzisiejszych czasach szczególnego znaczenia nabiera obsługa przedi posprzedażowa. I dotyczy to
zarówno brokerów, jak i ubezpieczycieli. Coraz większa konkurencja w obu grupach podmiotów
wymusza poszerzenie i ciągłe doskonalenie oferty w zakresie usług
dodatkowych. Ułatwienia w zakresie zawierania umów ubezpieczenia przez internet i telefon,
przyspieszona ścieżka likwidacyjna czy nawet w niektórych przypadkach samolikwidacja, BLS –
to tylko niektóre przykłady działań ubezpieczycieli, zmierzających do odróżnienia swojej oferty
od konkurencji. Z kolei na rynku
usług brokerskich zawieranie lub
doprowadzanie do zawarcia
umowy ubezpieczenia już dziś
po prostu nie wystarcza, a szeroki katalog usług dodatkowych,
oferowanych klientom, ogranicza wyłącznie wyobraźnia brokerów, a stymulują poczynania
konkurentów.
Zaostrzająca się konkurencja
zarówno między brokerami, jak
i ubezpieczycielami powoduje
także, że coraz większego znaczenia nabiera sposób, w jaki
konkurujemy. Wytyczne nadzorcy to jedno, zasady prowadzenia
działalności, włącznie z zasadami etyki, to drugie, a na to
wszystko nakłada się praktyka
codziennej walki o klienta.
Powinna ona przebiegać według
ustalonych wspólnie reguł tak,
aby w ostatecznym rozrachunku
tenże klient, dla którego wszyscy
przecież pracujemy, osiągnął
spodziewaną i odpowiednią
dla jego potrzeb korzyść.
Konkurencyjność
Z jednej strony codzienna konkurencja – walka o klienta, przypis, zarobek. Z drugiej strony otoczenie wymuszające określony
sposób zachowania. Z trzeciej
strony rynek, w ramach którego
działamy. Naprawdę warto zastanowić się nad tym, gdzie w obecnej rzeczywistości ekonomicznej
i prawnej leży granica między interesem indywidualnym a interesem całego rynku. A może ta granica w ogóle nie istnieje? Przecież
to, w jaki sposób działa cały rynek, przekłada się bezpośrednio
na jego poszczególnych uczestników. Jest wiele obszarów prawidłowego funkcjonowania rynku,
które służą wszystkim. Poczynając od nadszarpniętego ostatnimi
czasy wizerunku, poprzez opór
przeciwko nadregulacji działalności, a na rozwoju i upowszechnianiu coraz szerszej gamy produktów ubezpieczeniowych, a nawet
ich rodzajów, kończąc.
Wierzę, że jesteśmy w stanie
jako rynek podjąć dyskusję na powyższe tematy. Spróbujmy zidentyfikować elementy wspólne i zastanowić się nad tym, w jaki sposób, konkurując, możemy zwiększyć konkurencyjność naszego
rynku. Jestem przekonany, że
właściwe ułożenie reguł wzajemnego zachowania biznesowego,
zarówno wobec siebie nawzajem
jak i wobec naszych klientów,
okaże się w konsekwencji korzystne dla nas wszystkich
i zwiększy możliwości osiągania
profitów przez poszczególnych
przedsiębiorców.
Jest jeszcze jedna korzyść z takiego postępowania. Jeżeli będziemy w stanie jako rynek ułożyć naszą działalność w sposób
uwzględniający interes wszystkich zainteresowanych stron,
z klientami na czele oczywiście,
to istnieje szansa na ograniczenie
regulacyjnych zapędów konsumerystów, a nadzorca będzie mógł
zająć się tym, do czego został powołany, czyli kontrolą prawidłowości działania rynku, a nie kreowaniem reguł tego działania.
Czego Państwu i sobie życzę.
Łukasz Zoń
prezes Stowarzyszenia
Polskich Brokerów
Ubezpieczeniowych
i Reasekuracyjnych