Gazeta Ubezpieczeniowa - prenumerata nr 23/2014 | Page 16

www.gu.com.pl Gazeta Ubezpieczeniowa nr 23 (791) 10 czerwca 2014 16 FINANSE RACHUNEK MAKLERSKI W RAMACH IKE LUB IKZE Sposób na zarabianie na obligacjach mierć i podatki, czyli dwie rzeczy, których w życiu możemy być pewni. W przypadku podatków jest jednak o tyle dobrze, że części z nich można uniknąć, a przynajmniej odroczyć. Ciekawym przypadkiem jest połączenie jednego z drugim, gdy ktoś sprzedaje obligacje tuż przed dniem ustalenia praw do odsetek, żeby podatek odroczyć, a ten, kto kupuje, korzysta z możliwości nabycia jej z nieco wyższą rentownością, bo sprzedający często w takiej sytuacji są skłonni nieco spuścić z ceny. Mowa o bardzo specyficznym przypadku, w którym ten, kto kupuje, posiada rachunek maklerski w ramach indywidualnego konta emerytalnego (IKE) lub indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Weźmy na przykład obligację wyemitowaną przez dowolną firmę, której oprocentowanie to 8% w skali roku, a wartość nominalna 1 tys. zł. Zakładamy, że wypłaca ona odsetki co sześć miesięcy. Zazwyczaj ich notowania oscylują w okolicach 100,5–101% wartości nominalnej. Jednak tuż przed dniem ustalenia praw do odsetek znalazł się inwestor, który taką obligację był gotów sprzedać po cenie nominalnej. Kupujący zapłacił więc nominał Ś Inwestowanie w obligacje korporacyjne w ramach rachunku maklerskiego prowadzonego w formie indywidualnego konta emerytalnego oznacza zdecydowanie wyższe zyski. Dodatkowo można też korzystać, kupując obligacje tuż przed wypłatą odsetek. plus skumulowane dotąd odsetki, czyli 1 tys. zł plus blisko 40 zł (żeby nie komplikować dodatkowo obliczeń, pomijamy prowizje maklerskie). Ten, który sprzedał, skorzystał na tym, że od narosłych, ale wartościowych rozliczany jest raz do roku. Sprzedający zatem odroczył sobie płatność podatku do końca kwietnia kolejnego roku, dlatego opłacała mu się nawet sprzedaż po nieco niższej cenie, bo pieniądze z tytułu więc na całej operacji 7,6 zł. Jeśli jednak transakcji dokonałby w ramach rachunku maklerskiego IKE lub IKZE, otrzymałby odsetki w pełnej wysokości, zyskując dodatkowo na korzystniejszej cenie zakupu. Wynika Ciekawym przypadkiem jest, gdy ktoś sprzedaje obligacje tuż przed dniem ustalenia praw do odsetek, żeby podatek odroczyć, a ten, kto kupuje, korzysta z możliwości nabycia jej z nieco wyższą rentownością, bo sprzedający często w takiej sytuacji są skłonni nieco spuścić z ceny. Mowa o bardzo specyficznym przypadku, w którym ten, kto kupuje, posiada rachunek maklerski w ramach IKE lub IKZE. niewypłaconych odsetek, które zapłacił mu kupujący w cenie nabycia, nie został potrącony 19% podatek od zysków kapitałowych. Wypłata odsetek od obligacji wygląda bowiem dokładnie tak samo jak wypłata dywidendy w przypadku akcji, czyli pieniądze trafiające na rachunek maklerski są już kwotą netto. Z kolei zysk wynikający z różnicy między ceną nabycia a ceną sprzedaży papierów odroczonego podatku mógł jeszcze przez rok inwestować, dodatkowo na nich zarabiając. Patrząc teraz z drugiej strony transakcji, jeśli inwestor kupujący zrobił to w ramach zwykłego rachunku maklerskiego, to z takiej transakcji nie będzie specjalnie zadowolony. Zapłacił bowiem 1040 zł, niestety, gdy dzień później wypłacone mu zostaną odsetki, dostanie tylko 32,4 zł (40 zł x 0,81). Stracił to z faktu, że podstawową korzyścią oszczędzania/inwestowania w ramach IKE i IKZE jest zwolnienie z podatku od osiąganych zysków kapitałowych. Zwolnienie to jest warunkowe, bo w pełni nabywa się do niego prawo dopiero po ukończeniu 60. roku w przypadku IKE lub 67. roku życia w przypadku IKZE, jednak do tego czasu, jeśli nie wypłacimy pieniędzy, cały czas obowiązuje. Z pozoru mogłoby się wydawać, że chodzi o niewielkie kwoty, jednak jeśli odnieść je do skali potencjalnych zysków, o jakich możemy mówić w przypadku obligacji emitowanych przez przedsiębiorstwa (obecnie ok. 7–8% brutto), to wygląda to już zupełnie inaczej. Inwestując w ramach IKE/IKZE na 8%, zarabiamy 8%. Taka sama inwestycja w ramach zwykłego rachunku maklerskiego oznacza zysk w wysokości niespełna 6,5%. Różnica, zwłaszcza z punktu widzenia długoterminowego oszczędzania, np. z myślą o dodatkowej emeryturze, jest kolosalna. Przykładowo, gdy odkładamy przez 30 lat określoną kwotę przy 6,5% średniej rocznej stopie zwrotu, łączny zysk z inwestycji wyniesie ok. 210%. Przy 8% stopie zwrotu zysk podskoczy do blisko 320%. Dlatego właśnie warto zwracać uwagę na te z pozoru niewielkie różnice, bo w dłuższym okresie waga każdego punktu procentowego nabiera zdecydowanie większego znaczenia. Bernard Waszczyk Open Finance INWESTOWANIE W SUROWCE Czy ceny platyny wystrzelą w górę? G dyby w najbliższych miesiącach platyna miała wyrównać straty do historycznej średniej, musiałaby zdrożeć średnio o 360–400 dol. na uncji. Czy to możliwe? Specjaliści obserwujący rynki inwestycyjne, wydarzenia polityczne i gospodarcze twierdzą, że jest to bardzo prawdopodobne. Platyna jest jednym z najrzadszych surowców. Około 70% rocznej podaży wydobywa się w RPA (około 130 tys. ton), dużo mniejsze ilości w Rosji (około 20 tys. ton), znikome w Zimbabwe, USA i Kanadzie (po kilka tys. ton). Tymczasem w dwóch z tych krajów pojawiły się w ostatnich miesiącach poważne zawirowania społeczno-gospodarcze. O napięciu na linii Rosja–Zachód wywołanym interwencją rosyjską na Krymie nie trzeba chyba dużo pisać. Jeśli konflikt będzie eskalował, możliwe jest nałożenie embarga na rosyjskie surowce, w tym platynę, co obniżyłoby jej podaż na światowym rynku. W dodatku w RPA w połowie stycznia rozpoczął się strajk pracowników największych kopalni, w których wydobywa się platynę. Coraz więcej przesłanek sugeruje możliwy rajd cenowy na platynie – jednym z najrzadszych surowców świata. 22 kwietnia br. za uncję złota trzeba było zapłacić około 1282 dol., za uncję platyny natomiast 1394 dol. Oznacza to, że stosunek ceny uncji złota do ceny uncji platyny wynosił 1:1,09. Tymczasem średnia z ostatnich lat to 1:1,5. Tamtejsze związki zawodowe domagają się m.in. podwyższenia płac ponaddwukrotnie. Oczywiście spółki wydobywcze oceniły te żądania jako nierealistyczne, oferując 8% podwyżki. Przypomnijmy, że strajki w kopalniach platyny rozpoczęte latem 2012 r. sparaliżowały przemysł wydobywczy w RPA, doprowadzając do śmierci wielu protestujących oraz do spadku wydobycia platyny i palladu. Według Credit Suisse tegoroczne strajki doprowadzą do tego, że pod ziemią pozostanie 1 mln uncji platyny, co z kolei będzie skutkować powiększeniem się deficytu surowca na światowym rynku do około 836 tys. ton z 605 tys. w 2013 r. Mimo strajków, 29 analityków z całego świata w ramach ankiety opublikowanej w połowie kwietnia poradziło inwestorom, by trzymali w portfelach akcje największego wydobywcy platyny na świecie – firmy Anglo American Platinum. www.gu.com.pl Tymczasem równocześnie pojawiają się sygnały o ożywieniu przemysłu samochodowego. Dla rynku platyny jest to bardzo ważna wiadomość, gdyż jedna trzecia rocznego wydobycia trafia do firm produkujących katalizatory spalin i silniki Diesla. Według danych European Automobile Manufacturers” Association, w marcu 2014 r. sprzedaż aut w Europie była o 11% wyższa niż w analogicznym miesiącu 2013 r. Marzec był siódmym z rzędu miesiącem wzrostu sprzedaży aut na Starym Kontynencie. Co ważne, Unia Europejska zaostrza prawo odnośnie do emisji spalin przez auta – już niebawem wejdą w życie przepisy (określane mianem rezolucji Euro 6 i Euro 7), które spowodują, że wzrośnie zużycie platyny w produkcji katalizatorów. W dodatku, według firmy doradczej Frost & Sullivan, w 2014 r. sprzedaż samochodów ciężarowych wzrośnie o 4%, do blisko 3 mln sztuk. W dodatku platyna cieszy się coraz większym zainteresowaniem inwestorów jako aktywo, które można umieścić w portfelu. Obecnie ponad 1 mln uncji platyny posiada w portfelu tylko jeden fundusz inwestycyjny – powstały w kwietniu 2013 r. NewPlat ETF firmy Absa Capital. W ciągu pierwszych 4 miesięcy funkcjonowania przyciągnął tylu inwestorów, że przekroczył barierę 0,5 mln uncji platyny w portfelu pod koniec sierpnia 2013 r. Szacuje się, że w 2013 r. dzięki jego pojawieniu się na rynku popyt inwestycyjny na platynę zwiększył się o niemal 70%. Swoje trzy grosze do tej sytuacji mogą dorzucić przemysł chemiczny oraz producenci elektroniki z Azji. Według firmy Johnson Matthey popyt na platynę ze strony tych sektorów przemysłu już w 2013 r. wzrósł mniej więcej o 12%. W tym roku oraz w kolejnych to tempo może zostać utrzymane – uważają analitycy Johnson Matthey. Specjaliści z Bank of America-Merrill Lynch spodziewają się, że średnia cena platyny w 2014 r. ukształtuje się na poziomie 1,554 dol. za uncję (w 2013 r. było to 1,488 dol.), w 2015 r. będzie to 1,775 dol., a w 2016 r. aż 1,899 dol. Niestety, polski inwestor ma ograniczone możliwości inwestowania w platynę. Kontrakty futures, pozwalające zarabiać zarówno na wzroście jak i na spadku ceny surowca, dostępne są w wybranych domach maklerskich (np. X-Trade Brokers, DIF Broker, EFIX DM). Należy jednak pamiętać, że są to instrumenty ryzykowne, niedoświadczony inwestor może stracić nawet cały zainwestowany kapitał. Portal Skarbiec.Biz Aktualności ubezpieczeniowe w internecie Partnerzy technologiczni