Gazeta Ubezpieczeniowa - prenumerata nr 21/2014

www.gu.com.pl Gazeta Ubezpieczeniowa nr 21 (789) 27 maja 2014 6 Oto tradycyjny artykuł z okazji okrągłej rocznicy, jaki na gościnnych łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” winien popełnić menedżer zarządzający jakimś biznesem ubezpieczeniowym w Polsce. Wypróbowana formuła, oparta na pytaniach redakcji i zgrabnych odpowiedziach autora, przybliżających odbiorcy niesłychaną skalę sukcesu, głębię dotychczasowych doświadczeń oraz jasne i szerokie perspektywy na przyszłość. Do tego zdjęcie ze „szczerym spojrzeniem”, najlepiej wraz z zegarkiem i/lub spinkami. A więc do dzieła. szystko się zgadza, EIB SA – jeden z największych w Polsce brokerów ubezpieczeniowych, od dwudziestu lat prowadzi działalność i z dużym sukcesem utrzymuje się w czołówce krajowej. W To już 20. rok nieprzerwanego wzrostu wszystkich podstawowych parametrów spółki, zarówno jej pozycji rynkowej, jak i liczby klientów, liczby pracowników, placówek czy zysków z działalności. Jedyne, co zmniejsza się stopniowo, to liczba akcjonariuszy spółki – bo ich też dotykają nieuchronne procesy restrukturyzacyjne. Firma od początku kojarzona jest z ubezpieczeniami dla energetyki i ciężkiego przemysłu, ale z powodzeniem rozszerzyła ofertę i kieruje ją do wielu innych branż. EIB jest dumne z licznego grona partnerów, do których należą słynne marki, najlepsze polskie przedsiębiorstwa, piękne miasta, renomowane szpitale, znaczące instytucje. Zdobyte w toku 20 lat doświadczenia nigdy nie przeszkadzały w rozbudowie portfela, tylko były trwałą bazą do wykorzystania ich w relacji z nowymi klientami. Do stabilnego rozwoju biznesu potrzebna jest też perspektywa na przyszłość, a taką daje zawsze silne przekonanie o jakości własnej oferty. Co jest w pełni możliwe jedynie dzięki nieuleganiu kompromisom jakościowym. Po 20 latach wiemy, że do prowadzenia firmy konsultingowej nie BROKER 20 lat EIB są potrzebne wielkie kapitały pieniężne, a jedyne niezbędne kapitały są dwa, to jest: Kapitał ludzki w postaci pracowników – dzięki sprawdzonej strategii zatrudnienia oraz motywowania i rozwoju osobistego – mamy silną drużynę 120 fachowców i bezsprzecznie najlepszy zespół brokerski w kraju. Kapitał zaufania w postaci klientów – najbardziej wymagających, a dzięki temu szalenie inspirujących do pracy. Oni są naszym wielkim dorobkiem – najlepszym dowodem naszego sukcesu. Zarówno pracownikom, jak i klientom chciałbym serdecznie podziękować, bez Was na pewno nie bylibyśmy w tym samym miejscu co dziś. 20 lat dalej w historii polskich ubezpieczeń. Serdecznie dziękujemy za Wasz wkład i zaangażowanie. W wypowiedzi podsumowującej 20 lat nie może zabraknąć bardzo ciepłych słów podziękowań do partnerów z zakładów ubezpieczeń. Dziękujemy Wam za niezmienną kreatywność, burzenie standardów, stałe podnoszenie poprzeczki sobie i nam pośrednikom. Z należytym szacunkiem i niesłabnącą pokorą staramy się przewidzieć wspólną przyszłość branży. W pracy brokera jednym z ciekawszych doświadczeń jest możliwość codziennego współtworzenia z klientami ich biznesów. Obserwacji z bliska, jak szybko się profesjonalizują i jak rosną ich majątki. Trwałość relacji między klientem i jego brokerem szczególnie widoczna jest w sytuacji nieszczęścia, jakim jest duża szkoda, która Wiemy, że potrzeba ubezpieczenia jest pochodną braku zaufania do losu, które to nazwać można także ładniej – przezornością. Nie wolno nam jako brokerom tego zaufania nadużywać. To musi być niezmienny priorytet w pracy. EIB SA w liczbach ● 20 lat na rynku ● 100 mld zł – wartość ubezpieczanego majątku klientów ● 11 mld 600 mln zł – wartość największej ubezpieczanej przez EIB inwestycji – budowa 2 bloków 900 MW w Elektrowni Opole ● 327 mln 660 tys. zł – składki transferowanej w 2013 r. do zakładów ubezpieczeń ● 225 mln zł – odszkodowania wypłaconego z zawartej za pośrednictwem EIB polisy w Elektrowni Turów ● 40 mln euro – suma ubezpieczenia polisy OC brokera ● 75 tys. uczestników tworzonych przez EIB grupowych programów ubezpieczeń pracowniczych ● 28 tys. szkód zlikwidowanych w latach 2000–2013 ● 950 przeprowadzonych postępowań w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych ● 700 klientów ● 89 licencjonowanych brokerów ● Normy ISO 9001, ISO/IEC 27001 – zarządzanie jakością i bezpieczeństwem informacji zawsze weryfikuje zarówno majątek klienta jak i profesjonalizm doradcy. Kluczem w tej relacji jest zaufanie do brokera, będące często w opozycji do braku zaufania do innych, np. dostawców, odbiorców, pracowników, menedżerów, konkurentów. EIB specjalizuje się z doskonałymi efektami w likwidacji zarówno trudnych szkód jednostkowych, jak i masowych. Bardzo dużo wysiłku włożyliśmy w opracowanie autorskich narzędzi informatycznych oferowanych klientom. Od lat wyznaczają one najwyższy standard w zakresie wspomagania procesów RM u naszych klientów. Implementacja tych rozwiązań przynosi im wymierne korzyści i stanowi o trwałej przewadze konkurencyjnej EIB. Od lat z niesłabnącym zachwytem doświadczamy, czego klienci oczekują od relacji z brokerem. Jednym chodzi o wymierne efekty ekonomiczne, np. składki mają być trwale niższe od szkodowości, inni chcą zdjęcia ubezpieczeniowego kłopotu z głowy i rozbudowy poczucia bezpieczeństwa. Zawsze rozpoznanie tych potrzeb jest kluczem do nawiązania relacji biznesowej. Warunkiem zaś trwałości tej relacji jest wysoka jakość warsztatu zawodowego, czyli profesjonalizm. Tylko tyle i aż tyle. Współtworzenie to także współodpowiedzialność, a świadomość tego zadania bardzo pomaga w utrzymaniu zdrowej motywacji do pracy każdego z nas. Zapraszamy do kontaktu. Odpowiemy na każdy sygnał. Czego tylko sobie Państwo życzą... Także zgodnie z obietnicami naszych drogich konkurentów, których tu z przyjemnością zacytuję: Nasza wiedza Twój spokój. Siła w wiedzy. Biznes bez balastu. Profesjonalizm w zasięgu ręki. Dajemy perspektywę. I jesteś bezpieczny od Helu po Zakopane... Z EIB otrzymacie znacznie więcej, bo myśląc zawsze z perspektywy potrzeb klienta, oferujemy Ubezpieczenia dla wymagających. Dla Was, Drodzy Państwo, niezmiennie już od 20 lat. Rafał Kaszubowski prezes zarządu EIB

Gazeta Ubezpieczeniowa - prenumerata nr 21/2014 | Page 6