Z chwytliwą nazwą
w bagażu
S
zymon Henszke – student III roku dziennikarstwa –
jest wielu lepiej znany jako Heskey. Pod takim właśnie
pseudonimem od lat rapuje w bydgoskim składzie Czemu
Nie. O hip-hopie, pracy nad muzyką i wyjątkowości rodzimej
sceny opowiedział w rozmowie z Łukaszem Płaczkowskim.
Jak się zaczęła twoja przygoda z hip-hopem?
Na moim podwórku wszyscy jarali się rapem. Każdy czegoś
słuchał, coś robił w tym kierunku. Na początku były to głupoty.
Nawet, gdy próbowaliśmy robić coś poważniej, efekty nas nie
zadowalały. Długo nie wychodziło z tego nic konkretnego.
Dopiero od niedawna twórczość tę odbiera się w inny sposób.
Rozumiem, że to „poważniej” oznacza czas działalności
Czemu Nie. Kto, poza tobą, wchodzi w skład zespołu?
Czemu Nie powstało w 2007 roku. Założycielem jest Mełcin, który
razem ze mną zajmuje się rapem. Przez wiele lat działał z nami
Chudy, nasz DJ. Jest jeszcze Bartas jako producent. Potem dołączył
mój brat, czyli DJ Rudy i Doonia, nasza koleżanka, która została
drugim producentem. Na początku rapowaliśmy w piaskownicy, przy
boomboxie, później u Chudego zrobiliśmy studio. Pierwsze koncerty
zaczęliśmy grać jakoś w 2008/2009 roku.
Skąd pomysł na taką nazwę zespołu?
Wymyślił ją Mełcin. Z tego co wiem, jest z niej dumny. I słusznie.
Jest chwytliwa. Ludzie lubią zadawać sobie pytanie: „Czemu nie?”.
Płytę, nad którą pracujemy, być może też tak nazwiemy. Wszystko, co
tworzymy, wychodzi pod tym szyldem.
Jak wygląda u ciebie proces twórczy?
To zależy od numeru. Kiedyś wiele kawałków tworzyliśmy
spontanicznie, teraz zdarza się to rzadziej. Dawniej ta wena
była raczej „wymuszona”, ale lubię, jak w tle leci bit i pomysły
same przychodzą do głowy. Przy numerach poważniejszych trzeba
więcej pomyśleć i wszystko dopracować.
Poza nagrywaniem z Czemu Nie masz też na koncie kilka
solowych utworów. Powiedz mi, łatwiej nagrywać samodzielnie
czy z zespołem?
Solowy numer przynosi więcej satysfakcji, ale czuję się wtedy
mniej pewnie przy nagrywaniu. Kiedy jestem w kawałku
z kimś innym, wtedy mogę skonfrontować swoje zdanie z pozostałymi. Mam szansę porównać swoją zwrotkę z cudzą. Nawijając
z kimś, mam silniejsze przekonanie, że razem dobrze wypadniemy.
Przy pracy solowej nie zawsze tak czuję.
Od pół roku na YouTubie można obejrzeć teledysk Czemu Nie do
numeru Bagaż. Opowiedz, jak powstał kawałek i klip?
Pomysł na Bagaż powstał spontanicznie. Przyszedł do nas Bartas,
powiedział, że chce, żebyśmy nagrali numer na jego bicie. Zwrotki
powstały dość dawno, bo w grudniu 2012 roku, a kawałek wyszedł
w sierpniu 2013. Stwierdziliśmy, że warto zrobić wideo do Bagażu.
Klip zaczęliśmy kręcić w czerwcu. A skoro numer idzie na klip, to
weźmiemy do niego paru gości. Często widywaliśmy się wtedy z
Pafarazzim. Drugim gościem jest nasz stary znajomy, Specu. Do tego
w teledysku występuje mój kolega ze studiów, Filip. Miesiąc później
klip trafił do sieci i hula po YouTubie.
„Na początku rapowaliśmy
w piaskownicy, przy boomboxie”
10
MARZEC 2014
fot. Maja Przybylska
STUDENT Z PASJĄ / Szymon "Heskey" Henszke