Student z Pasją
Ziuta: Rapuję na przekór tym,
którzy nie wierzyli
Ziuta w obiektywie Lolas eLPe
Za dzieciaka słuchała Paktofoniki,
Eminema, Peji i WWO. Dziś supportuje
przed wieloma polskimi raperami, m.in.
przed samym Peją. Kto? Marta „Ziuta”,
studentka UKW.
P
romocja drugiej, solowej płyty Ziuty
odbyła się 4 sierpnia. – Krążek jest
zdecydowanie bardziej dojrzały.
Wszystkie kawałki mają bezpośredni związek
ze mną, dlatego teksty są osobiste. Myślę,
że w każdym artyście drzemie twórczy
ekshibicjonizm, który nakazuje przekazać
odbiorcy pewne emocje – zdradza bydgoska
raperka.
Na solówce nie znajdziemy intra, outra
i skitów. Dlaczego? – Nie chciałam odciągać
uwagi słuchacza od przekazu żadnymi
przerywnikami – tłumaczy Marta.
Bo zepsuła się MP3
Przygodę z hip-hopem zaczęła niewinnie.
Miała 13 lat i słuchała popularnego wówczas
na Vivie Eminema. Pomysł nagrywania
zrodził się dzięki inicjatywie przyjaciela,
który od jakiegoś czasu próbował pisać teksty.
W końcu postanowił je nagrać i zachęcił
do tego przyjaciół. W końcu nadarzyła się
10
świetna okazja, aby nabyć pierwszy, amatorski
mikrofon:
– Mój znajomy kupił odtwarzacz MP3,
który okazał się niesprawny. Reklamacja
przewidywała jedynie wymianę towaru.
Niestety, w sprzedaży nie było już tego
modelu MP3, więc kolega wybrał inny
odtwarzacz. Wyrównanie nie mogło zostać
zwrócone, dlatego dokupił mikrofon. I tak się
zaczęło – mówi studentka i dodaje:
– Chłopaki nagrywali tylko dla siebie. Kawałki
pokazywane były wyłącznie najbliższym.
W pewnym momencie postanowiłam, że
chciałabym wyjść z tym do szerszego grona
odbiorców. Do mojej pierwszej solówki bity
robił GDK „Grodek” – wyjaśnia raperka.
Studentka zamieściła pojedyncze kawałki
na portalu promującym lokalne podziemie:
www.bydgoskirap.pl. Cigen, jeden z użytkowników, skomentował pozytywnie utwory
Ziuty, z jednoczesną propozycją, aby
spróbowali wspólnie coś nagrać.
Kawał baby to nie ja
– Umówiliśmy się na przystanku w Fordonie.
Czekając na autobus, nagle dostrzegłam
postać zbliżającą się w moim kierunku. Koleś
wyglądał jak miłośnik hip-hopu. Ja również
miałam szerokie spodnie. Jednak Cigen
ominął mnie i poszedł na drugi koniec wiaty.
Kiedy nadjechał autobus, a on do niego nie
wsiadł, pomyślałam, że to musi być kolega
z forum. Podeszłam do niego. Był totalnie
zdziwiony, że to ja. Wyobraził sobie (po
odsłuchaniu na portalu moich kawałków),
że powinnam wyglądać jak kawał zadziornej
baby. A tu proszę, jakie zaskoczenie: mam
dosyć dziecięcą urodę, pomimo mocnej
barwy głosu. Do dziś śmiejemy się z tej
sytuacji – zdradza bydgoszczanka.
Kawałek, nad którym wspólnie pracowali,
nigdzie się nie ukazał. Jednakże postanowili
kontynuować współpracę jako Sativa Skład.
– Każde z nas pisze swoją zwrotkę, czasami
refren jest wspólny. Jesteśmy zgrani, dużo
czasu poświęcamy muzyce – wyjaśnia Marta.
Rap dla samców
Tytuł ostatniej solówki Na przekór, nie
jest przypadkowy. – Ogólnie mam dosyć
przekorny charakter i koledzy się śmieją,
że niezależnie od tego, co mi ktoś powie, ja
i tak zrobię to po swojemu. Jest w tym ziarnko
prawdy. Również na przekór facetom, którzy
uważają, że dziewczyny nie powinny rapować,
ponieważ się nie nadają. Na przekór tym,
którzy źle mi życzą, gadają zawistnie o Sativa
LISTOPAD 2012