Gazeta Studencka UKW "Atheneum" - Styczeń/Luty 2014 Atheneum - Kwiecień 2012 | Page 8

INFO Z WIELKIEJ BUKWY Walka o zaliczenie? W zeszłym miesiącu jedna z regionalnych gazet opublikowała artykuł o bardzo chwytliwym tytule: Studenci UKW muszą płacić, by dostać zaliczenie?, który sprawił, że na WAiNS zawrzało. Problem dotyczy informacji naukowej i bibliotekoznawstwa. Jeden ze studentów tego kierunku, oburzony postępowaniem uczelni, postanowił poszukać wsparcia w lokalnej gazecie. Sprawą, która tak bardzo poróżniła studentów INiB, okazała się być odpłatność za obowiązkową wycieczkę do Krakowa, zaplanowaną na trzeci rok studiów. W jej trakcie studenci mają okazję zapoznać się z pracą krakowskich bibliotekarzy, poznać „od podszewki” tajniki tego zawodu. Okazuje się jednak, że nie wszyscy mają ochotę odkryć praktyczną stronę bibliotekoznawstwa. Zadaniem przeciwników odpłatności za wycieczkę kwota, jaka miałaby zostać uiszczona za wyjazd do Krakowa jest wysoka, zaś oni sami zbyt późno zostali poinformowani o tym, że mają za niego zapłacić z własnej kieszeni. Dodatkowo zwracają uwagę na brak alternatywy zaliczenia przedmiotu. Jedna z absolwentek informacji naukowej i bibliotekoznawstwa zgodziła się anonimowo opowiedzieć jak wyglądała wycieczka po krakowskich bibliotekach. Według jej relacji, na pierwszym roku powiedziano studentom, że wycieczka będzie bezpłatna, ponieważ jest ona obowiązkowa. Jednak rok później okazało się, że wyjazd będzie częściowo płatny. Z rocznym wyprzedzeniem poinformowano więc o tym studentów, by zdążyli odłożyć pieniądze na wspomniany wyjazd. − Dopłaciliśmy 150 zł, w cenie był przejazd i noclegi ze śniadaniem w hostelu, 8 w samym centrum Krakowa (9-14 maja, praktycznie pełnia sezonu, sam bilet studencki w obie strony to 60 zł, doba w hostelu to co najmniej 45 złotych, jednak zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo to wyzysk biednego studenta – opowiada. Według relacji byłej studentki na miejscu była kuchnia z darmową kawą i herbatą, zatem przy odrobinie kulinarnych chęci można było zaoszczędzić gotując samodzielnie, zamiast stołować się w mieście. – Wszędzie chodziliśmy pieszo. Przed wyjazdem konsultowano z nami szczegóły: gdzie chcemy nocować, którym pociągiem wolimy jechać i tak dalej. Zwiedziliśmy parę największych krakowskich bibliotek, pracownię konserwatorską, pracownię typograficzną Akademii Sztuk Pięknych, wystawę zabytkowych maszyn drukarskich. Zatem – merytorycznie – był to udany wyjazd. W moim odczuciu można było wycisnąć z niego dzieliśmy o tym już w październiku. Gdyby każdy z nas odkładał pieniądze przez ostatnich 7 miesięcy, nie byłoby trudno uzbierać tych 200 złotych. Co na to młodsi studenci, którzy obawiają się, że wycieczka po krakowskich bibliotekach się nie odbędzie? − Myślę, że wyjazd terenowy do Krakowa to dobra okazja, żeby zobaczyć jak przebiega praca w tamtejszych bibliotekach. Mam również nadzieję, że będziemy mieć czas na zwiedzanie Krakowa − mówi jedna ze studentek drugiego roku. Podobnego zdania jest Basia, która uważa, że artykuł, który ukazał się w prasie, jest niezgodny z prawdą. − O obowiązkowych wyjazdach do Torunia i Krakowa zostaliśmy poinformowani już na pierwszym roku. Także wtedy dowiedzieliśmy się, że będziemy musieli uiścić niewielką opłatę. Wydaje mi się, że jest to wystarczający okres, aby uzbierać potrzebną sumę, zwłaszcza, że taka okazja nie zdarza się za często. Sam dojazd do Krakowa oraz noclegi wyniosą o wiele więcej. W cenie tego wyjazdu wliczone jest także zwiedzanie bibliotek i oglądanie zbiorów, do których nie każdy może uzyskać dostęp. Do tego mamy czas wolny, który można poświęcić na poznawanie miasta bądź integrację. Jedyną niedogodność mogą stanowić wieloosobowe pokoje, ale i do tego można się przyzwyczaić − zwierza się. Inne uczelnie zrezygnowały z obowiązkowych wyjazdów po tym, jak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przestało przeznaczać fundusze na ten cel. Nasi studenci muszą jednak uczestniczyć w zajęciach terenowych, czy mają na to ochotę, czy nie. Innej opcji zaliczenia przedmiotu nie ma. I choć o kwocie, jaka ma być przeznaczona na wycieczkę informuje się studentów już od początku ich edukacji na informacji naukowej i bibliotekoznawstwie, zawsze znajdą się osoby, dla których cena za wyjazd będzie za wysoka. żródło: CC Czy dzienne studia są bezpłatne? Wielu z nas z pewnością odpowie twierdząco. Znajdą się i tacy, dla których okres zdobywania wyższego wykształcenia zdaje się być wyjątkowo kosztowny, nie tylko z powodu studenckich imprez i eskapad. Dlaczego? Powodem mogą być obowiązkowe wycieczki terenowe. więcej (liczyłam na jakieś warsztaty czy projekt praktyczny). Wydaje mi się, że większość studentów była zadowolona z wyjazdu, mnie się bardzo podobało, ale może faktycznie nie jest to wyjazd niezbędny − prawdopodobnie to samo można zobaczyć, jadąc samemu, a resztę doczytać z książek − kończy swą opowieść absolwentka INiB. W gronie obecnych studentów trzeciego roku znajdą się także osoby, które nie mogą się doczekać wyjazdu do Krakowa. Wśród nich jest Angela, która uważa, że niepotrzebnie robi się problem z powodu odpłatności wycieczki. − To świetna okazja, by poznać ciekawych ludzi i dowiedzieć się czegoś spoza programu studiów. Jest to jedyna wycieczka w 3-letnim toku nauczania, okazja żeby się zintegrować, a inni robią problemy. Wie- Martyna Tadrowska