INFO Z WIELKIEJ BUKWY
Walka o zaliczenie?
W
zeszłym miesiącu jedna z regionalnych gazet opublikowała artykuł o bardzo chwytliwym tytule: Studenci UKW muszą płacić,
by dostać zaliczenie?, który sprawił, że
na WAiNS zawrzało. Problem dotyczy
informacji naukowej i bibliotekoznawstwa. Jeden ze studentów tego kierunku, oburzony postępowaniem uczelni,
postanowił poszukać wsparcia w lokalnej gazecie.
Sprawą, która tak bardzo poróżniła studentów INiB, okazała
się być odpłatność za obowiązkową wycieczkę do Krakowa, zaplanowaną na trzeci rok studiów.
W jej trakcie studenci mają okazję zapoznać się z pracą krakowskich bibliotekarzy, poznać „od
podszewki” tajniki tego zawodu.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy mają ochotę odkryć praktyczną stronę bibliotekoznawstwa.
Zadaniem przeciwników odpłatności za wycieczkę kwota,
jaka miałaby zostać uiszczona za
wyjazd do Krakowa jest wysoka, zaś oni
sami zbyt późno zostali poinformowani o
tym, że mają za niego zapłacić z własnej
kieszeni. Dodatkowo zwracają uwagę na
brak alternatywy zaliczenia przedmiotu.
Jedna z absolwentek informacji naukowej i bibliotekoznawstwa zgodziła
się anonimowo opowiedzieć jak wyglądała wycieczka po krakowskich bibliotekach. Według jej relacji, na pierwszym
roku powiedziano studentom, że wycieczka będzie bezpłatna, ponieważ jest
ona obowiązkowa. Jednak rok później
okazało się, że wyjazd będzie częściowo
płatny. Z rocznym wyprzedzeniem poinformowano więc o tym studentów, by
zdążyli odłożyć pieniądze na wspomniany wyjazd.
− Dopłaciliśmy 150 zł, w cenie był przejazd i noclegi ze śniadaniem w hostelu,
8
w samym centrum Krakowa (9-14 maja,
praktycznie pełnia sezonu, sam bilet
studencki w obie strony to 60 zł, doba w
hostelu to co najmniej 45 złotych, jednak
zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo to wyzysk biednego studenta – opowiada.
Według relacji byłej studentki na miejscu była kuchnia z darmową kawą i herbatą, zatem przy odrobinie kulinarnych
chęci można było zaoszczędzić gotując
samodzielnie, zamiast stołować się w
mieście. – Wszędzie chodziliśmy pieszo.
Przed wyjazdem konsultowano z nami
szczegóły: gdzie chcemy nocować, którym pociągiem wolimy jechać i tak dalej.
Zwiedziliśmy parę największych krakowskich bibliotek, pracownię konserwatorską, pracownię typograficzną Akademii
Sztuk Pięknych, wystawę zabytkowych
maszyn drukarskich. Zatem – merytorycznie – był to udany wyjazd. W moim
odczuciu można było wycisnąć z niego
dzieliśmy o tym już w październiku. Gdyby każdy z nas odkładał pieniądze przez
ostatnich 7 miesięcy, nie byłoby trudno
uzbierać tych 200 złotych.
Co na to młodsi studenci, którzy obawiają się, że wycieczka po krakowskich
bibliotekach się nie odbędzie? − Myślę,
że wyjazd terenowy do Krakowa to dobra okazja, żeby zobaczyć jak przebiega
praca w tamtejszych bibliotekach. Mam
również nadzieję, że będziemy mieć czas
na zwiedzanie Krakowa − mówi jedna ze
studentek drugiego roku.
Podobnego zdania jest Basia, która uważa, że artykuł, który ukazał się
w prasie, jest niezgodny z prawdą. − O
obowiązkowych wyjazdach do Torunia i
Krakowa zostaliśmy poinformowani już
na pierwszym roku. Także wtedy dowiedzieliśmy się, że będziemy musieli uiścić
niewielką opłatę. Wydaje mi się, że jest
to wystarczający okres, aby uzbierać potrzebną sumę, zwłaszcza, że
taka okazja nie zdarza się za
często. Sam dojazd do Krakowa oraz noclegi wyniosą
o wiele więcej. W cenie tego
wyjazdu wliczone jest także
zwiedzanie bibliotek i oglądanie zbiorów, do których
nie każdy może uzyskać dostęp. Do tego mamy czas
wolny, który można poświęcić na poznawanie miasta
bądź integrację. Jedyną niedogodność mogą stanowić
wieloosobowe pokoje, ale i
do tego można się przyzwyczaić − zwierza się.
Inne uczelnie zrezygnowały z obowiązkowych wyjazdów po tym, jak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
przestało przeznaczać fundusze na ten
cel. Nasi studenci muszą jednak uczestniczyć w zajęciach terenowych, czy mają
na to ochotę, czy nie. Innej opcji zaliczenia przedmiotu nie ma. I choć o kwocie,
jaka ma być przeznaczona na wycieczkę
informuje się studentów już od początku ich edukacji na informacji naukowej i
bibliotekoznawstwie, zawsze znajdą się
osoby, dla których cena za wyjazd będzie za wysoka.
żródło: CC
Czy dzienne studia są bezpłatne?
Wielu z nas z pewnością odpowie
twierdząco. Znajdą się i tacy, dla
których okres zdobywania wyższego wykształcenia zdaje się
być wyjątkowo kosztowny, nie tylko z powodu studenckich imprez
i eskapad. Dlaczego? Powodem
mogą być obowiązkowe wycieczki
terenowe.
więcej (liczyłam na jakieś warsztaty czy
projekt praktyczny). Wydaje mi się, że
większość studentów była zadowolona
z wyjazdu, mnie się bardzo podobało,
ale może faktycznie nie jest to wyjazd
niezbędny − prawdopodobnie to samo
można zobaczyć, jadąc samemu, a resztę doczytać z książek − kończy swą opowieść absolwentka INiB.
W gronie obecnych studentów trzeciego roku znajdą się także osoby, które nie
mogą się doczekać wyjazdu do Krakowa.
Wśród nich jest Angela, która uważa, że
niepotrzebnie robi się problem z powodu odpłatności wycieczki. − To świetna okazja, by poznać ciekawych ludzi i
dowiedzieć się czegoś spoza programu
studiów. Jest to jedyna wycieczka w
3-letnim toku nauczania, okazja żeby się
zintegrować, a inni robią problemy. Wie-
Martyna Tadrowska